Notting Hill po polsku

Notting Hill po polsku

Dodano:   /  Zmieniono: 1
Pierwszy w Polsce ranking najlepszych dzielnic: 1. Kabaty, 2. Stary Mokotów, 3. Stary Żoliborz, 4. Sopot Dolny, 5. Sopot Górny
Aby zamieszkać w dobrej dzielnicy Paryża, nie wystarczy kupić albo wynająć tam mieszkania. Trzeba jeszcze uzyskać zgodę wszystkich mieszkańców kamienicy. I nic w tym dziwnego - miejsce zamieszkania to obok władzy, majątku i znajomości jeden z najważniejszych wyznaczników społecznego statusu. Już Hezjod pisał VIII wieku p.n.e., że "zły sąsiad jest tak samo wielkim przekleństwem jak dobry błogosławieństwem". Dlatego w wielkich miastach na całym świecie panuje nieustanny ruch - ludzie ambitni i zaradni przenoszą się do lepszych dzielnic, nieudacznicy zasiedlają jeśli nie getta nędzy, to miejsca, gdzie panuje stagnacja i dominuje bylejakość.
Po 1945 r. ówczesna inżynieria społeczna doprowadziła do przymusowej urawniłowki: w dobrych dzielnicach wymieszano mieszkańców - od lumpenproletariuszy po profesorów uniwersytetu - by zniszczyć "reakcyjną" tkankę społeczną. W efekcie praktycznie zniknęły dobre dzielnice. Dziś w Polsce działają mechanizmy naturalnej rynkowej selekcji: w wielu dzielnicach większość stanowią mieszkańcy o podobnym statusie, dochodach, poziomie wykształcenia. Dlatego tygodnik "Wprost" mógł już stworzyć pierwszy w Polsce ranking najlepszych dzielnic. Wzięliśmy pod uwagę dzielnice pięciu miast, w których istnieje rozwinięty rynek obrotu nieruchomości: Warszawy, Krakowa, Trójmiasta, Wrocławia i Poznania. - Aż połowa wszystkich transakcji na rynku mieszkań i nieruchomości oferowanych przez deweloperów i spółdzielnie odbywa się w tych pięciu ośrodkach - mówi Jarosław Lipiński, specjalista rynku nieruchomości, współtwórca rankingu.

Kabaty dla yuppies
Nie jest niespodzianką, że pierwsze miejsce w rankingu zajęła dzielnica w Warszawie. Niespodzianką jest jednak to, że tą dzielnicą okazały się Kabaty: stosunkowo nowe, nie mogące się poszczycić ani tradycjami, ani architekturą Starego Mokotowa, Starego Żoliborza czy Sopotu, które uplasowały się tuż za nimi. Jednak to niezakotwiczenie w tradycji okazuje się największą zaletą Kabat, przynajmniej pod względem formowania tkanki społecznej. Ta dzielnica ukształtowała się w pełni w warunkach wolnego rynku, więc praktycznie nie ma tu mieszkańców, którzy nie wybraliby sobie życia w tym miejscu. - Kabaty stały się ulubionym miejscem dla polskich yuppies, idealnie dostosowały się do ich potrzeb: jest tam wszystko, czego potrzeba im do życia, a dodatkowo spokój, który pozwala odetchnąć po kilkunastogodzinnej harówce. Stąd się bierze zawrotnie szybka kariera tego osiedla, które stało się centrum nowej, najczęściej młodej klasy średniej - mówi prof. Grzegorz Węcławowicz, autor książki "Geografia społeczna miast".
Pozycja Kabat o tyle zaskakuje, że ta dzielnica jest pozbawiona efektownych budowli, takich jak pałac Jana III Sobieskiego w warszawskim Wilanowie (ta dzielnica zajęła 6. miejsce w rankingu) czy katedra w gdańskiej Oliwie (8. miejsce). Kabaty nie stwarzają także poczucia elitarności, co cechuje na przykład Stary Żoliborz (3. miejsce), Biskupin i Sępolno we Wrocławiu (16. miejsce), Saską Kępę w Warszawie (17. miejsce) bądź krakowski Zwierzyniec (19. miejsce). Brakuje im wreszcie atrakcyjności historycznych centrów miast, którą mają starówki Poznania (11. miejsce), Wrocławia (14. miejsce) czy Krakowa (15. miejsce).
Największym atutem Kabat są ich mieszkańcy - to właśnie oni wynieśli tę dzielnicę na czoło rankingu. Tu mieszkają osoby o najwyższych w kraju dochodach per capita. Według szacunków instytutu GfK Polonia, siła nabywcza przeciętnego mieszkańca tego osiedla to 6467 euro, podczas gdy typowy Polak dysponuje rocznym bud-żetem w wysokości 3592 euro. Kabaty są także niezwykle homogeniczne - nie ma tu olśniewającego bogactwa, ale też nie ma biedy. Ten brak skrajności sprawia, że Kabaty są dzielnicą bezpieczną, wolną od napięć tak typowych obecnie dla centrów polskich miast. Jeśli do tego dołożyć dobrą komunikację (metro) oraz dużo zieleni (sąsiedztwo Lasu Kabackiego), to powstaje portret dzielnicy wygodnej do życia. Oczywiście na miarę obecnych aspiracji i możliwości Polaków - co potwierdził także sondaż przeprowadzony przez firmę Homo Homini, z którego wynika, że aż 39 proc. warszawiaków uważa Kabaty za najbardziej prestiżową dzielnicę miasta.

Niebezpieczne starówki
- Elitarne dzielnice można podzielić na takie, których prestiż buduje głównie tradycja i historia, oraz takie, które swoją pozycję zdobywają dzięki użyteczności - mówi prof. Grzegorz Węcławowicz. Kabaty to przykład dzielnicy użytecznej. Mogą one wręcz służyć jako model dla planistów, którzy chcą szybko stworzyć cieszącą się dobrą opinią dzielnicę. Potrzebne są do tego trzy elementy: szybko rozwijająca się metropolia z dużym popytem na nowe mieszkania, wolna przestrzeń na peryferiach (najlepiej w pobliżu lasu lub parku) oraz wygodne połączenie ze śródmieściem. Jeśli spełni się te warunki, deweloperzy powinni ruszać z budową domów, bo klienci zaczną się ustawiać w kolejkach. W Warszawie takie warunki poza Kabatami spełnia Nowe Bemowo (7. miejsce w rankingu) - kompleks niedawno zbudowanych osiedli mieszkaniowych obok parku wokół Fortu Bema. Osiedla powstają wokół planowanej pierwszej stacji drugiej linii metra (jej budowa ma się zacząć za dwa lata).
Główną wadą starych dzielnic są problemy bezpieczeństwa mieszkańców. Najwięcej straciły na tym krakowskie Stare Miasto i Kazimierz. Panująca od kilku lat moda na Kraków sprawiła, że bardzo podrożały w tym rejonie nieruchomości (w pobliżu Rynku Głównego właśnie powstaje najdroższy w Polsce apartamentowiec - cena metra kwadratowego to 18 tys. zł), dzięki czemu obie dzielnice miały szanse znaleźć się w pierwszej piątce rankingu "Wprost". Ze statystyk policyjnych wynika jednak, że akurat te dzielnice należą do najniebezpieczniejszych w naszym zestawieniu.
Połączeniem tradycji i użyteczności są wrocławskie Krzyki (20. miejsce w rankingu). Ta przedwojenna dzielnica przeżywa obecnie renesans - aż 80 proc. wrocławian, którzy planują kupno nowego mieszkania, chciałoby zamieszkać właśnie tam. O takiej renomie decyduje świetny układ komunikacyjny pozwalający na szybki dojazd do centrum miasta oraz bliskość wielu centrów handlowych. Ale także opinia miejsca bezpiecznego i przyjaznego mieszkańcom - tę dzielnicę ominęła powódź, która zniszczyła Wrocław w 1997 r.

Przedmieścia dla elit
Gdy Bill Clinton otworzył w 2001 r. swoje biuro w nowojorskim Harlemie, tradycyjnie zamieszkiwanym przez Afroamerykanów, natychmiast zaprotestowali okoliczni mieszkańcy. W ten sposób wyrażali niezadowolenie, bowiem czynsze błyskawicznie wzrosły o 100 proc. Harlem, mimo że jest częścią prestiżowego Manhattanu, niewiele ma wspólnego z 5th Avenue. Jest po prostu dzielnicą biedaków - typową dla amerykańskich metropolii. I to mimo że jest dzielnicą śródmiejską. Wcześniej śródmieścia były najbardziej reprezentacyjne - jako siedziby władz i miejsca zamieszkiwane przez patrycjat. Im dalej od śródmieścia, tym zabudowa była mniej uporządkowana. Rozwój przemysłu i wywołana nim szybka urbanizacja sprawiły, że do miast napłynęły masy robotników, którzy zaczęli się osiedlać jak najbliżej centrów. Ich obecność obniżyła jakość życia i sprawiła, że elity zaczęły szukać miejsc do mieszkania na peryferiach miast. Zrezygnowały z coraz bardziej iluzorycznego prestiżu śródmieść na rzecz spokoju i przestrzeni, jakie dawały przedmieścia. Dzięki temu rozkwitły takie dzielnice, jak londyńskie Chelsea, paryski Montparnasse, Mokotów i Żoliborz w Warszawie czy Sopot (to miasto w latach 1919-1939 było dzielnicą Gdańska).
Mieszkańcy nowych, elitarnych osiedli nie pozwalali na napływ niepożądanych lokatorów. Mieli świadomość, że wpuszczenie choć jednej rodziny nie pasującej do reszty wywoła efekt domina. Amerykańscy urbaniści zauważyli, że w takich sytuacjach granicą tolerancji jest 30 proc. mieszkańców - jeśli liczba "ciał obcych" dzielnicy przekroczy ten odsetek, elity wcześniej ją zamieszkujące wyprowadzają się do innej części miasta. W ten sposób m.in. zmieniła się londyńska dzielnica Ealing, która przez połowę XIX oraz większość XX wieku była prestiżową sypialnią brytyjskiej burżuazji, a od pewnego czasu stała się ulubionym osiedlem ambitnych przedstawicieli mniejszości etnicznych: Hindusów i Polaków.

Nowe centra
Suburbanizacja, czyli ucieczka z centrów miast, to zjawisko trwające nieprzerwanie przez cały XX wiek. Tyle że po 1945 r. w Polsce nie próbowano hamować tego trendu, co doprowadziło do nadmiernej degradacji śródmieść. Rewitalizacja centralnych obszarów miasta częściowo udała się w wypadku warszawskiego Powiśla oraz krakowskiego Kazimierza, do którego przeniosło się nocne życie Krakowa. Nie widać jednak u nas takich działań, jakie uratowały centrum Manchesteru czy pomogły połączyć w całość i ożywić centrum podzielonego do 1989 r. Berlina.
W krajach zachodnich w sposób planowy tworzono nowe centra miast. W Paryżu zbudowano od podstaw dzielnicę La Défense, w Londynie przekształcono opuszczony portDocklands w nowoczesne centrum finansowo-biurowe. - Według założenia, to właśnie w tych miejscach mają się krzyżować najważniejsze funkcje metropolitarne Paryża i Londynu. A przy okazji ożywa cała okolica; zaczynają tam do pracy przyjeżdżać ludzie, a część decyduje się w pobliżu osiedlić - tłumaczy prof. Stanisław Liszewski, szef Katedry Geografii Miast i Turyzmu Uniwersytetu Łódzkiego.

Mokotów jak Montparnasse
Dzisiejszym mieszkańcom Żoliborza czy Mokotowa, którym nie podobają się Kabaty i Nowe Bemowo, warto uświadomić, że rozkwit tych nowych dzielnic nawiązuje do zjawiska przenoszenia się elit poza śródmieście, które kształtowało hierarchię dzielnic w Polsce przed II wojną światową. W ten właśnie sposób szybki rozwój przeżyły ówczesne peryferyjne dzielnice, m.in. Stary Żoliborz. Zbudowano go zgodnie z koncepcją miasta-ogrodu, opracowaną przez angielskiego urbanistę Ebenezera Howarda. Żoliborz w dużej mierze zachował swój charakter, przez co do dziś roztacza aurę elitarnego konserwatyzmu, podobnie jak Chelsea, które cieszy się opinią najbardziej nobliwej dzielnicy Londynu.
Warszawski Mokotów przypomina paryski Montparnasse, który w latach 70. XX wieku pogrążył się w kryzysie, zaś ostatnio przywrócono mu świetność. Mokotów rozkwitł w II RP: budowano tam gmachy wyższych uczelni (SGH, SGGW), urzędów, instytutów naukowych. Pomiędzy wkomponowane w bujną zieleń reprezentacyjne kamienice i wille Mokotowa w czasach PRL "wrzucono" osiedla z wielkiej płyty. Dziś Mokotów znów odżywa - ponad połowa polskich apartamentowców najwyższej klasy znajduje się właśnie tam.
Na wrocławskim Biskupinie po wojnie osiedlali się profesorowie miejscowych uczelni: uniwersytetu, politechniki i akademii medycznej. Ta dzielnica przypomina Barrio de Chamart'n - inteligenckie osiedle Madrytu zamieszkane przez naukowców i intelektualistów. Krakowski Kazimierz zyskał blask nie tylko dzięki odnowionym kamienicom, ale także dzięki ożywionemu życiu kulturalnemu, zwłaszcza Festiwalowi Kultury Żydowskiej. Niepowtarzalny klimat upodabnia tę dzielnicę do londyńskiego Notting Hill, które szerzej zaistniało dzięki festiwalowi kultury karaibskiej.

Współpraca: Justyna Będkowska

RANKING DZIELNIC
  1. Kabaty, Warszawa 2799
  2. Stary Mokotów, Warszawa 2679
  3. Stary Żoliborz, Warszawa 2547
  4. Sopot Dolny 2528
  5. Sopot Górny 2344
  6. Wilanów, Warszawa 2291
  7. Nowe Bemowo, Warszawa 2252
  8. Oliwa, Gdańsk 2216
  9. Stare Miasto, Warszawa 2155
  10. Stara Ochota, Warszawa 2150
  11. Stare Miasto, Poznań 2132
  12. Stary Grunwald, Poznań 2121
  13. Powiśle, Warszawa 2096
  14. Stare Miasto, Wrocław 2096
  15. Stare Miasto, Kraków 2080
  16. Biskupin i Sępolno, Wrocław 1954
  17. Saska Kępa, Warszawa 1877
  18. Kazimierz, Kraków 1817
  19. Zwierzyniec, Kraków 1806
  20. Krzyki, Wrocław 1787
Jak powstał ranking W rankingu najbardziej prestiżowych dzielnic pięciu polskich metropolii wzięliśmy pod uwagę: zamożność mieszkańców ocenianą według ogólnego indeksu siły nabywczej, przygotowanego przez Gfk Polonia (25 proc. ogólnej punktacji); sondaż przeprowadzony przez firmę Homo Homini wśród mieszkańców każdego z ocenianych miast, w którym respondenci wskazywali najbardziej, ich zdaniem, prestiżowe dzielnice (25 proc.); średnią cenę za metr kwadratowy (16 proc.); bezpieczeństwo (10 proc.); komunikację (8 proc.); tereny zielone (8 proc.); obiekty sportowe i kulturalne (8 proc.). Łącznie ocenie poddaliśmy 35 dzielnic, w rankingu znalazło się 20 najbardziej prestiżowych.

NAJDROŻSZE DZIELNICE
Średnia cena za metr kwadratowy
  1. Stare Miasto, Kraków 12 000 zł
  2. Kazimierz, Kraków 11 000 zł
  3. Powiśle, Warszawa 10 000 zł
  4. Sopot Dolny 10 000 zł
  5. Stare Miasto, Warszawa 9500 zł
  6. Zwierzyniec, Kraków 9000 zł
  7. Mokotów, Warszawa 9000 zł
  8. Saska Kępa, Warszawa 8000 zł
  9. Bronowice, Kraków 8000 zł
  10. Żoliborz, Warszawa 8000 zł
Mateusz Damięcki, aktor
Na Kabaty wprowadziłem się w 1997 r. Miejsce okazało się na tyle fajne do życia, że gdy zmieniałem dwa lata temu mieszkanie, nawet nie pomyślałem, aby przeprowadzić się do innej dzielnicy. Kabaty to "koniec świata" i to jest właśnie ich największa zaleta: można tu spokojnie odpocząć od zgiełku, zapomnieć o wielkim mieście. Na miejscu jest wszystko, czego potrzeba do codziennego życia: supermarket, sklepiki spożywcze, bazarek ze świeżymi owocami i warzywami. Ważne jest także to, że po sąsiedzku mieszka wielu znajomych. Nie musieliśmy się nawet umawiać, każdy samodzielnie podjął decyzję o przeprowadzce. Moim sąsiadem przez pewien czas był Piotr Gąsowski.

Olgierd Budrewicz dziennikarz, podróżnik
"Pierwszą cechą żoliborzanina jest rozwinięta świadomość zamieszkania. Żoliborzanin nie mieszka w Warszawie, on mieszka na Żoliborzu" - pisał Kazimierz Brandys, a ja w pełni się pod tym podpisuję. Wprawdzie urodziłem się przy ul. Wilczej, ale właściwie całe swoje życie spędziłem na Żoliborzu. Odkąd pamiętam, nad tą dzielnicą unosił się dyskretny urok snobizmu. W międzywojniu mieszkali tu generałowie, ministrowie, ówcześni dygnitarze. Wojna na szczęście oszczędziła moją dzielnicę. Podczas gdy Warszawa była zniszczona w 85 proc., to Żoliborz w 15 proc. Dzięki temu udało się zachować jego charakter nawet w czasach komunizmu. To dzielnica bardzo konserwatywna, prawie nic się tu nie zmienia. Ale ja nie oczekuję zmian - kocham Żoliborz za ten konserwatyzm i wszechobecną zieleń.

Julia Pitera posłanka PO
Na Starym Mokotowie mieszkam od 20 lat. Na Mokotowie można znaleźć nietuzinkowe miejsca. Ostatnio w okolicy powstaje coraz więcej kawiarni w paryskim stylu. Niedaleko mnie, na Różanej, jest kawiarenka zrobiona przez artystów w starym sklepie spożywczym. Gdy wyjeżdżam, mąż chodzi tam posiedzieć, poczytać gazetę, wypić kawę. Mógł-by robić to w domu, ale przyciąga go atmosfera tego miejsca.

Juliusz Machulski, reżyser
O Sopocie Dolnym mogę się wypowiadać w samych superlatywach. Mieszka się tu fantastycznie. Od dawna planowaliśmy z żoną przeprowadzkę nad morze i trafiliśmy idealnie. Ludzie są tu zupełnie inni niż ci, z którymi mam do czynienia w Warszawie: nie są tak zabiegani, sprawiają wrażenie dużo milszych i inteligentniejszych. Tu w okolicy wszyscy się znamy, wiemy, jak ma na imię pan sprzedający warzywa. Trochę jak przed wojną. Zaletą są także niewielkie odległości. Wszystko jest na tyle blisko, że można się obyć bez samochodu. Jeśli można w ogóle mówić o czymś takim jak emerytura w moim środowisku, to chciałbym ją w całości spędzić właśnie w Sopocie.

Grzegorz Turnau, muzyk
Wprawdzie Kraków cały czas się rozrasta, ale dla mnie jego granice kończą się na Podgórzu - dalej miasto nie ma klimatu. W 1987 r. przeprowadziłem się do mieszkania na Brackiej i nawet teraz, gdy mam dom pod Krakowem, chętnie się w nim zatrzymuję. Stare Miasto przede wszystkim urzeka architekturą. Zachwyca ona urodą, ale jest jednocześnie bardzo przyjazna ludziom, ułatwia kontakty. W dodatku wszędzie jest blisko, nie trzeba jeździć samochodem. Martwią mnie tylko zmiany, jakie ostatnio zaszły w okolicach Rynku - te rodzące się jak grzyby po deszczu tandetne dyskoteki w starych kamienicach. Bije z nich agresja, psują atmosferę miejsca. Kraków stał się po trosze miastem o dwóch twarzach: Dr Jekylla w ciągu dnia i Mr. Hyde'a po zmierzchu.

Fot: Z. Furman
Więcej możesz przeczytać w 32/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 32/2006 (1235)

  • Na stronie - Nieuk na premiera!13 sie 2006To kolektywizm, a nie układ, jest w Polsce problemem numer jeden3
  • Skaner13 sie 2006PIŁKA NOŻNA Koniec Listkiewicza? Michał Listkiewicz odejdzie ze stanowiska prezesa PZPN - dowiedział się "Wprost". Mieli go do tego namówić starsi działacze związku. Gdy Listkiewicz sam się poda do dymisji, będzie można powołać na jego...8
  • Sawka czatuje13 sie 2006Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)10
  • Playback13 sie 200614
  • Poczta13 sie 2006CZAS SOCJOTECHNIKI Wacław Wilczyński ma rację, pisząc w swoim felietonie, że nastał czas bezwzględnej socjotechniki ("Czas socjotechniki", nr 31). Oto społeczeństwo dzielone jest na inteligencję związaną z PO i niczego nie pojmujący...14
  • Ryba po polsku - Reżymieszki13 sie 2006Europa, która się na nas krzywi, mogłaby się od nas uczyć tolerancji15
  • Z życia koalicji13 sie 2006KOLEJNY ZAMACH KACZYŃSKICH na telewizję publiczną. Od wieków panowała tam zasada tak zwanych trzech "p". Oznaczała ona, że prezydenta, premiera i prymasa podpisuje się w emitowanych materiałach po prostu prezydent, premier i prymas. No i...16
  • Z życia opozycji13 sie 2006POLSKA STRACIŁA jednego z najwybitniejszych dziennikarzy politycznych. Nie, proszę się nie martwić - Janina Paradowska ma się świetnie, a Michał Karnowski z każdym dniem staje się coraz mądrzejszy. Ale Jolanta Pieńkowska przestaje prowadzić...17
  • Wprost przeciwnie - Europofobia13 sie 2006Próby przywrócenia w Polsce kary śmiercito dążenie do wypisania nas z unii18
  • Fotoplastykon13 sie 2006Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)19
  • Spisek w spisku13 sie 2006Sześć hipotez o inspiracji lustracyjnej afery Zyty Gilowskiej20
  • Esbekokracja13 sie 2006Sądy lustracyjne, dając wiarę zeznaniom esbeków, uwiarygodniają zawodowych kłamców24
  • Użyteczni satelici13 sie 2006Samoobrona i Liga Polskich Rodzin w rządzie ograniczają się do roli automatu do głosowania26
  • Mazury pruskie13 sie 2006Urząd Miasta Giżycka dofinansował imprezę Ziomkostwa Prus Wschodnich28
  • Piłeś? Jedź!13 sie 2006Zaostrzanie przepisów przeciwko pijanym kierowcom tylko zwiększa ich liczbę na drogach30
  • Pielgrzymka pielgrzymek13 sie 2006Do Santiago de Compostela pielgrzymowali św. Franciszek, Karol Wielki, Izabela Kastylijska33
  • Giełda13 sie 2006Hossa Świat Pociąg z SMS-a Od 2010 r. Brytyjczycy nie będą musieli stać w kolejkach, by kupić bilety kolejowe. Już teraz dwóch przewoźników - Midland Mainline oraz One - wprowadziło bilety elektroniczne sprzedawane przez Internet. Klienci zamiast...36
  • Notting Hill po polsku13 sie 2006Pierwszy w Polsce ranking najlepszych dzielnic: 1. Kabaty, 2. Stary Mokotów, 3. Stary Żoliborz, 4. Sopot Dolny, 5. Sopot Górny38
  • Wieśparagraf 2213 sie 2006Polski rolnik zawsze nieubezpieczony46
  • Wolni najmici13 sie 2006Emigracja zarobkowa nie jest narodową tragedią, tragedią jest brak zachęt do powrotu48
  • Załatwione odmownie - Ziarnko do ziarnka13 sie 2006Powołać komisję do walki z układem w budownictwie - tak będzie wyglądać polityka mieszkaniowa w wydaniu PiS50
  • Supersam13 sie 200652
  • Samolot braci Kaczyńskich13 sie 2006Tupolew 154 M lux to samolot, z którego korzystają prezydent i premier Polski w czasie wizyt zagranicznych. Na co dzień znajduję się on na wyposażeniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, ale latać nim mogą tylko najważniejsi ludzie w...52
  • Rzadszy niż diament13 sie 2006Anna Orska stworzyła dla firmy W. Kruk serię biżuterii z krzemieniem pasiastym, kamieniem rzadszym niż diament i występującym tylko Polsce. Twórczyni starała się nie przytłumić krzemienia srebrną formą, raczej oprawić jak drogocenny obraz. W...52
  • Zegarek dla kapryśnych13 sie 2006Timex Ironman Sleek to kolekcja sportowych zegarków przeznaczona dla lubiących kaprysić kobiet, a to ze względu na wymienne obudowy. W komplecie jest kilka różnobarwnych opraw, które pozwalają dopasować styl czasomierza - w zależności od potrzeb -...52
  • Minilaptop13 sie 2006Flybook, najmniejszy notebook świata, ma wymiary 235 x 155 x 31 mm i waży zaledwie 1,2 kg. Nie ogranicza to jego możliwości - Flybook to jedyny laptop z wbudowanym modułem GPRS, który pozwala korzystać z Internetu lub zadzwonić z notebooka niczym...52
  • Kosmiczna Sara13 sie 2006Wieczorowe suknie ozdobione komputerowymi grafikami przedstawiła Sara Damm na pokazie w krakowskim klubie Razzy Dazzy Jazz. Kolekcja Apple by Sara Damm to przede wszystkim lekkie tkaniny, kosmiczne barwy i zmysłowe kroje. Drukowane na białych...52
  • Cytrusowe od benedyktynów13 sie 2006Benedyktyńskie opactwo w Pannonhalmie niedaleko Györ ma na Węgrzech status podobny do naszej Częstochowy. Zakonnicy zbierali winogrona z upraw porastających klasztorne wzgórze przez tysiąc lat, do czasu gdy po 1945 r. komuniści skonfiskowali...52
  • Mocarstwo jezior13 sie 2006Ranking polskich jezior54
  • Cud Kubicy13 sie 2006Robert Kubica nie tylko potrafi się ścigać bolidami Formuły 1, ale też swobodnie mówi w czterech językach obcych60
  • Biskup specjalnej troski13 sie 2006Abp Milingo nagrał we Włoszech kilka płyt, a w programach rozrywkowych zabawiał publiczność tańcem i śpiewem62
  • Dno Ziemi13 sie 2006100 tysięcy turystów zeszło w 2005 r. do doliny Colca, ale do Canco na dnie najgłębszego kanionu świata - tylko kilkuset64
  • Przetarg na pół Europy13 sie 2006Stalin i Hitler w latach 1941-1943 wielokrotnie negocjowali warunki separatystycznego pokoju66
  • Ziemia krwi13 sie 2006Śmierć stała się częścią życia w Izraelu69
  • Know-how13 sie 2006Sezon na autyzm? Miesiąc urodzenia nie ma związku z rozwojem autyzmu u dzieci - przekonują badania uczonych z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku. Wcześniejsze doświadczenia wykazały związek między porą roku, w której dziecko przyszło na...70
  • SeksBOMBA13 sie 2006Po 50 latach znów grozi nam plaga syfilisu72
  • Straszak klimatyczny13 sie 2006Tak samo prawdziwy jak globalne ocieplenie jest scenariusz nowej epoki lodowcowej - wpływ człowieka na te zmiany jest jednak minimalny77
  • Bez granic13 sie 2006Tony terminator To miała być strategiczna wizyta. Tony Blair podpisał w Kalifornii umowę, na której mocy Wielka Brytania i stan Kalifornia będą współpracowały w walce z globalnych ociepleniem, redukując emisję gazów cieplarnianych. Głównym tematem...80
  • Cuba libre?13 sie 2006Po odejściu Fidela Kubę czeka jeden z trzech scenariuszy: północnokoreański, czeski lub rumuński82
  • Uniwersał pobożnych życzeń13 sie 2006Reżyserem na Ukrainie jest dziś Wiktor Janukowycz86
  • Nowy Albion13 sie 2006Co trzeci Anglik chce rozwodu ze Szkocją nawet za cenę rozpadu Zjednoczonego Królestwa88
  • Czarny taliban13 sie 2006Islamscy fundamentaliści zaprowadzają nowe porządki w Mogadiszu90
  • Menu13 sie 2006KRÓTKO PO WOLSKU Ciężkie czasy dla potworów Nie mają łatwego życia redaktorzy działów ciekawostek i sensacji. Susza i gorąc nie sprzyjają zdarzeniom paranormalnym. Potwór z Loch Ness zagrzebał się w mule i mimo rozpaczliwych wezwań "Nessi,...94
  • Recenzje13 sie 200696
  • Rock bez maski13 sie 2006Najpierw lansowali się w workowatych kombinezonach roboczych i ohydnych maskach. Fanów bardziej niż muzyka potworków z Iowy (najbardziej zaściankowego i zabitego dechami stanu Ameryki) interesowało, jak naprawdę owe potworki wyglądają. W...96
  • Koncert dla anioła13 sie 2006Namiętne, lecz nie jako podkład do uprawiania miłości; rytmiczne, ale nie do tańca; sentymentalne, choć nigdy kiczowate. Pełne zdumiewających współbrzmień i żaru, który nikogo nie pozostawia obojętnym... To tanga Astora Piazzolli - jeden z...96
  • Ze śmiercią mu do twarzy13 sie 2006Podejrzenie raka u Kurta Wagnera - lidera grupy Lambchop z Nashiville - sprawiło, że artysta stanął, w swojej wyobraźni, twarzą w twarz ze śmiercią. Choć po szczegółowych badaniach alarm został odwołany, coś - czyli mieszanina strachu, buntu,...96
  • Sztuka depresji13 sie 2006Rok Rembrandta zobowiązuje. Choć Muzeum Narodowe we Wrocławiu nie ma w swych zbiorach ani jednego obrazu mistrza z Lejdy, może się pochwalić imponującą kolekcją dzieł jego mniej sławnych, lecz również wybitnie utalentowanych rodaków. Niektóre z...96
  • Pojedynek dinozaurów13 sie 2006Jeśli Waters i Gilmour pogodzą się w Polsce, będzie to nasz największy wkład w historię światowego rocka98
  • IKEA-meier13 sie 2006W XIX wieku biedermeier był dla ówczesnych mieszczan tym, czym jest dla nas IKEA102
  • Pazurem - Słowotrysk13 sie 2006Duet Lepper - Doda zwyczajowo w południe wykręca numer, a radio i telewizja od razu puszczają to w eter104
  • Ueorgan Ludu13 sie 2006Nr 32 (199) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 7 sierpnia 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza LUSTRACJA PRZED SĄDEM Czy Witold Wieczorek był funkcjonariuszem SB? Po trzech dniach procesu lustracyjnego Witolda Wieczorka nie zostało wykazane, że był on...105
  • Skibą w mur - Człowiek drugiego człowieka13 sie 2006Dziś trzeba mieć pana106