Wyrzucili dziennikarza na bruk za bloga

Wyrzucili dziennikarza na bruk za bloga

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sylwester Latkowski (fot. Jakub Czermiński) 
Czas zakneblować sobie usta i zamknąć bloga, konto na Twitter i Facebook. Należeć będziemy tylko do Redakcji. Nie będziemy myśleć inaczej, jak jej szefostwo, wydawca, właściciele. Koniecznie należy także nosić logo Redakcji 24 godziny na dobę.
„WYLECIAŁEM Z IAR” pisze na swoim blogu Eli Barbur. Wyjaśnia: „Rzecz się stała niesłychana:)... Pierwszy chyba raz w historii polskich mediów (właść. mediów w ogóle) zerwana została w trybie natychmiastowym współpraca z zagranicznym korespondentem z powodu... notki blogowej zamieszczonej przez niego na Salonie24.pl (równolegle na branżowym portalu wirtualnemedia.pl).
Tym korespondentem (w Izraelu) jestem ja, a przestałem być współpracownikiem IAR wczoraj wieczorem, gdyż ponoć na tym skromnym blożku publicznie obraziłem ich >dziennikarza - Jarosława Kociszewskiego<. Półtora miesiąca temu opisałem, jak kiedyś w Gazie Arafat czule ucałował go w nadstawione usłużnie czółko.

Podaję uzasadnienie szefostwa IAR:

Szanowny Panie,
W związku z zamieszczeniem na Pana blogu (link w załączeniu) obraźliwego dla dziennikarza Polskiego Radia wpisu i złamaniem elementarnej zasady, że ewentualnych pretensji lub obraźliwych ocen wobec osób zatrudnionych w tej samej korporacji nie zamieszcza się na forum publicznym, IAR rezygnuje ze współpracy z Panem ze skutkiem natychmiastowym.

http://blog.wirtualnemedia.pl/eli-barbur/post/pochodnie-i-pocalunki

Mariusz Borkowski, Dyrektor- Redaktor Naczelny IAR”
 
(Tu możesz przeczytać cały wpis Eli Barbura)

Wnioski, jakie powinni wyciągnąć dziennikarze po decyzji szefa Informacyjnej Agencji Radiowej: natychmiast zamknąć swoje blogi, konta na Twitter i Facebook. W ten sposób żadna myśl niezgodna z linią Redakcji nie ujrzy światła dziennego. Od tej pory należeć będziemy tylko do Redakcji. Będziemy myśleć jak jej szefostwo, wydawca, właściciele. Dobrze by było także nosić logo Redakcji 24 godziny na dobę w widocznym miejscu.

Zachęcamy do lektury bloga Sylwestra Latkowskiego