Donald Tusk ma kolejny problem

Donald Tusk ma kolejny problem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Piechociński (fot.Adam Jagielak/Wprost)
Janusz Piechociński, proponując dzisiaj likwidację ministerstw cyfryzacji, skarbu oraz sportu i turystyki wybrał jeden z najbardziej niefortunnych momentów. Rząd zajmuje się bowiem ważnym projektem ustawy budżetowej na 2014 rok – o 21.00 rozpoczęła się druga część posiedzenia. Ponadto w mediach trwa dyskusja na temat zmian w OFE. Ta nieuzgodniona z premierem wypowiedź dobitnie pokazuje, że pozycja szefa PSL w rządzie jest bardzo słaba.
To nie pierwsza kontrowersyjna wypowiedź Janusza Piechocińskiego. - Jeśli moje pomysły nie będą honorowane, to odejdę. Nie zamierzam być malowanym wicepremierem – groził już kilka miesięcy temu w „Rzeczpospolitej” lider ludowców. Te zapowiedzi zostały odebrane jako próba przejęcia inicjatywy. Wiadomo, że wyjście PSL-u z koalicji miałoby dla tej partii fatalne skutki. Kierownictwo partii zdaje sobie z tego sprawę. Dla Platformy alternatywnym układem mógłby być tylko sojusz z SLD.

Piechociński nie ma wielu sukcesów. Przegrał z Platformą starcie w sprawie uboju rytualnego czy reformy małych sądów. Ze współpracy z PJN-em nie wyszło praktycznie nic. Paweł Kowal zdaje się liczyć na współpracę z Jarosławem Gowinem, który prędzej czy później pożegna się z Platformą.

W PSL-u coraz częściej słychać pogłoski o możliwym powrocie Waldemara Pawlaka. Wystąpienia byłego wicepremiera nie porywały wprawdzie publiczności, ale był sprawnym politykiem, więc PSL za jego rządów nie odnosił tak prestiżowych porażek. Potrafił tupnąć nogą, wychodząc nawet w trakcie spotkania z premierem. Wszyscy pamiętają jego wypowiedź, że koalicjantem ludowców będzie ten, kto wygra wybory.

Pomysł Piechocińskiego skrytykował nawet Michał Boni. - Jeśli to prawda co mówi premier Piechociński o likwidacji resortów, to znaczy, że nie rozumie co mówi – napisał na Twitterze minister administracji i cyfryzacji. Można więc spodziewać się, że propozycja wicepremiera nie przejdzie.