Brali udział w proteście rolników, szuka ich policja. Rozpoznajesz te osoby?

Brali udział w proteście rolników, szuka ich policja. Rozpoznajesz te osoby?

Mężczyzna, który brał udział w proteście rolników
Mężczyzna, który brał udział w proteście rolników Źródło: Policja
Środowa akcja rolników z Agrounii doprowadziła do blokady placu Zawiszy w Warszawie. Protestujący położyli na jezdni świńskie łby, rozsypali jabłka i podpalili opony oraz słomę. Policja twierdzi, że mężczyźni zniszczyli nawierzchnię i utrudnili ruch samochodowy. Funkcjonariusze opublikowali wizerunki prosząc o pomoc w zidentyfikowaniu poszukiwanych rolników.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi jedna z warszawskich komend. W piątek przyjęto wniosek przedstawiciela Zarządu Dróg Miejskich, który poinformował o zniszczeniu nawierzchni w miejscu protestu. Straty oszacowano na niemal 34 tys. zł. Co więcej, rolnicy z Agrounii mieli swoimi działaniami zakłócić porządek publiczny, a funkcjonariusze wprost mówią o „pobudkach chuligańskich”. „Ponadto osoby te utrudniały ruch pojazdów oraz zanieczyściły drogę publiczną” – czytamy w oświadczeniu .

Mundurowi opublikowali wizerunki mężczyzn, których tożsamość nie została jeszcze ustalona, a którzy zostali zarejestrowani na kamerach monitoringu miejskiego. Osoby, które mają informacje na temat poszukiwanych są proszone o kontakt pod numerami telefonów 22 603-93-50 oraz 22 603-93-51, a także drogą mailową na adres [email protected] lub osobiście w Komendzie Rejonowej Policji III przy ul. Opaczewskiej 8 w Warszawie.

Protest rolników

Grupa około 200 rolników zablokowała 13 marca jedno z najważniejszych skrzyżowań w stolicy – przy placu Zawiszy. W godzinach porannego szczytu protestujący rozłożyli na jezdni jabłka i świńskie tusze. Podpalili także siano oraz opony. – Robiliśmy to świadomie w jednym miejscu.Kiedy zaczynaliśmy strajki lokalnie mówiliśmy, że jak polskie produkty nie będą się sprzedawać, to przywieziemy je do Warszawy. I tak będzie jeszcze nie raz. Jeśli rząd nie będzie pracował na rzecz polskich rolników, wówczas Warszawa zostanie przecięta na pół – tłumaczył w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Kołodziejaczak, lider Agrounii.

twitter

– Warszawiacy zostali odcięci od drogi, to symboliczne pokazanie rolników odciętych od rynków sprzedaży w Polsce. To przedsmak, tego co może wydarzyć się w najbliższych dniach. Pokazaliśmy, że państwo nie jest przygotowane do rządzenia. Jeśli ktoś nie potrafi bronić ulicy, to jak może obronić Polskę przed napływem wątpliwej jakości produktów z innych krajów? – mówił Kołodziejaczak. Rolnicy po apelu policji postanowili opuścić plac Zawiszy w Warszawie.

Rolnicy domagają się m.in. zagwarantowania 50 proc. polskich towarów w supermarketach i oznakowania wszystkich towarów flagami kraju pochodzenia. Chcą też skutecznej walki z ASF i nałożenia na Rosję embarga na sprzedaż do Polski węgla kamiennego – do czasu zniesienia przez Rosję ograniczeń w eksporcie polskich owoców i warzyw. Wśród postulatów jest także Audyt rolniczych związków zawodowych i funduszy promocji żywności oraz reforma tych instytucji.

Czytaj też:
Niemcy. Polscy „łowcy głów” namierzyli poszukiwanego za handel ludźmi

Galeria:
Policja opublikowała wizerunki poszukiwanych osób, które brały udział w proteście rolników
Źródło: Policja