Władze w Kijowie poinformowały o kolejnych atakach na ukraińską stolicę. W nocy z 17 na 18 maja odgłosy eksplozji było słychać m.in. w rejonie desniańskim. Szef administracji cywilnej i wojskowej Kijowa przekazał, że na chwilę obecną nie ma informacji o ofiarach a dane o zniszczeniach są weryfikowane.
Rosyjski atak na Kijów
Według wstępnych informacji, wszystkie wrogie cele w przestrzeni powietrznej Kijowa zostały wykryte i zniszczone. Dodał, że jest to dziewiąty atak lotniczy na miasto od początku maja. „Trwa seria bezprecedensowych pod względem siły, intensywności i różnorodności ataków lotniczych na Kijów” – stwierdził.
Doprecyzował, że czwartkowy atak Rosjanie przeprowadzili z bombowców strategicznych Tu-95MS i Tu-160 znad Morza Kaspijskiego. Najprawdopodobniej wykorzystano do niego pociski manewrujące X-101/555. Zdecydowana większość obiektów miała zostać wykryta i zniszczona przez ukraińską obronę. Mer Kijowa Witalij Kliczko zaapelował do mieszkańców o pozostanie w schronach w związku z alarmem lotniczym.
Alert przeciwlotniczy w całej Ukrainie
Aktualnie alert przeciwlotniczy trwa nie tylko w stolicy, ale całej Ukrainie. Ukraińska Prawda donosi o rosyjskich atakach rakietowych w regionie winnickim w centrum kraju, a lokalne media doniosły o eksplozjach w Chmielnickim na zachodzie.
W ciągu ostatniej doby Rosja zaatakowała także Odessę. W środę 17 maja tuż po godzinie 18 pojawiły się doniesienia o co najmniej pięciu wybuchach spowodowanych trafieniami rosyjskich rakiet. Jak przekazano w komunikacie, wrogie pociski manewrujące Kalibr nadlatywał z kierunku Morza Czarnego. Nad miastem miała intensywnie działać ukraińska obrona powietrzna
Czytaj też:
Wojna w Ukrainie. Rosjanie skonstruowali „potwora” z muzealnym działem