Zbigniew S. oskarżony w kolejnych sprawach. Razem z rodziną miał działać na szkodę fundacji

Zbigniew S. oskarżony w kolejnych sprawach. Razem z rodziną miał działać na szkodę fundacji

Zbigniew S.
Zbigniew S. Źródło:Newspix.pl / Artur Podlewski / 058sport.pl
Biznesmen Zbigniew S., jego żona Iwona S. oraz syn Przemysław S. wraz z dwiema innymi osobami zostali oskarżeni przez prokuraturę o działanie na szkodę fundacji zarządzanej przez tego pierwszego. Wcześniej za popularnym wideoblogerem wydano aż 7 listów gończych.

Przedstawiony przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie akt oskarżenia przeciwko rodzinie S. zakończył śledztwo prowadzone w wyniku połączenia dwóch spraw przeciwko Zbigniewowi S. Pierwsza dotyczyła prania brudnych pieniędzy i przywłaszczenia pieniędzy fundacji. Druga przywłaszczenia środków podczas pobytu w kasynie.

W pierwszym z wątków tej sprawy mowa o przywłaszczeniu kwoty 535 tys. złotych, wykorzystanych wbrew statutowi fundacji. Pieniądze miały zostać przetransferowane z konta fundacji na rachunek spółki komandytowej, a następnie wypłacane z bankomatów.

Rodzina Zbigniewa S. miała prać brudne pieniądze, próbując ukryć ich nielegalne źródło. Do tego celu posłużono się rachunkami bankowymi spółki powiązanej ze Zbigniewem S. Prokuratura dopatrzyła się też naruszenia prawa poprzez zaniechanie sporządzenia sprawozdań finansowych z działalności fundacji w okresie 2016-2019.

Wizyta Zbigniewa S. w kasynie

W drugiej części postępowania Zbigniew S. był już traktowany jak recydywista. Śledczy dowiedli, że kilka razy płacił za żetony w kasynie kartą przypisaną do rachunku fundacji. Miał w ten sposób wydać 217 tys. złotych. Oprócz tego Zbigniew S. udzielił nieoprocentowanej pożyczki Edwardowi S., co odbyło się ze szkodą dla fundacji. Z jej konta płacił też adwokatom w sprawach niezwiązanych z samą fundacją.

Żona Zbigniewa S. miała podrobić jeden dokument i poświadczyć nieprawdę w drugim. Edwarda S. oskarżono o pomocnictwo w przywłaszczeniu środków fundacji, Sebastiana W. o pomocnictwo w poświadczeniu nieprawdy. Sebastianowi S. grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat więzienia. Przemysławowi S. oraz Edwardowi S. do 10 lat, a Zbigniewowi S. i Iwonie S. do 20 lat pozbawienia wolności.

Zbigniew S. uciekł z Polski. Wydała go Holandia

Przypomnijmy, że wideobloger i biznesmen najpierw uciekł z Polski do Norwegii, gdzie prosił o azyl. Kiedy mu odmówiono, przeniósł się do Holandii. Tam z kolei zapadła decyzja o jego wydaniu Polsce. 2 czerwca Zbigniew S. został ostatecznie przetransportowany do Polski na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Problemy z prawem, jakie na swoim koncie ma S. są obszerne. Wśród zarzutów, jakie formułowano pod jego adresem już wcześniej, wymienia się m.in. oszustwa, czy też pranie brudnych pieniędzy. Biznesmenowi zarzuca się także przestępstwa skarbowe i wyłudzenia VAT. S. utrzymuje z kolei, że jest w Polsce prześladowany przez organy ścigania i władzę.

Czytaj też:
Metoda „na stłuczkę” wciąż działa. Wideorejestrator może pomóc

Źródło: RMF 24