Pogromca Luftwaffe doczekał się pomnika

Pogromca Luftwaffe doczekał się pomnika

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z okazji 70. rocznicy bitwy lotniczej o Anglię w centrum Londynu odsłonięto pomnik głównodowodzącego marszałka lotnictwa z tego okresu Sir Keitha Parka (1892-1975). 15 września jest w całym kraju dniem obchodów rocznicy bitwy, rozgrywanej w kilku fazach między 10 lipca a 31 października 1940 r., która przesądziła o niepowodzeniu niemieckich planów desantu.
Wykonany z brązu 5-metrowy pomnik przedstawiający Parka w mundurze lotnika zaprojektował artysta Les Johnson. Pomnik stanął przy Waterloo Place, bocznej uliczce w pobliżu Placu Trafalgaru. Pomnik upamiętnia nie tylko marszałka, ale również 2 937 pilotów RAF-u z 14 państw wspierających brytyjski wysiłek wojenny. Polacy byli najliczniejszym kontyngentem przed Nowozelandczykami, Kanadyjczykami i Czechosłowakami. Średnia wieku pilotów wynosiła 20 lat. Prototyp pomnika pół roku stał na czwartym filarze na Placu Trafalgar, na którym rotacyjnie wystawiane są różne rzeźby i instalacje. Obecnie został przeniesiony do muzeum RAF-u w Hendon.

Park dowodził 11. zgrupowaniem myśliwców broniących Londynu i południowo-wschodniej Anglii przed atakami Luftwaffe. Eskadry przynależne do tej grupy wzięły na siebie główny impet ataku niemieckiego lotnictwa i zadały pierwszą dotkliwą porażkę Hitlerowi, upojonemu świeżymi zwycięstwami. Późniejszy marszałek lotnictwa urodził się w Nowej Zelandii. W I wojnie światowej walczył w artylerii polowej m.in. pod Gallipoli i nad Sommą, gdzie odniósł rany i został ewakuowany do Anglii. Tam wstąpił do lotnictwa, które przed przekształceniem się w RAF funkcjonowało pod nazwą RFC (Royal Flying Corps).

Według byłego marszałka RAF-u Lorda Teddera, wkład Parka w obronę Wysp Brytyjskich był za jego życia niedoceniany. - Jeśli przyjąć, że na wynik powietrznych zmagań największy wpływ miał jeden człowiek, to z pewnością był to Keith Park. Nigdy nie doczekał się przy tym publicznego uznania za swoje przywództwo, spokojny osąd i zdolności. Tymczasem ocalił nie tylko Wielką Brytanię, ale świat - zaznaczył.

PAP, arb