Policjanci przeszukali sprawców i ich zaparkowane w pobliżu audi. Znaleźli m.in. kominiarki, kastet i wierną atrapę pistoletu. Przed prokuratorem obaj mężczyźni – 30- i 31-latek z woj. śląskiego – przyznali się do szeregu innych rabunków. Zebrany materiał pozwolił na zarzucenie im ośmiu napadów na banki, zakłady bukmacherskie i sklepy. Chociaż dotąd postawione zarzuty dotyczą tylko ośmiu zdarzeń, prowadzący śledztwo wiedzą już o co najmniej 20 napadach. Miały one miejsce – w różnych częściach woj. śląskiego – od listopada ub. roku. - Przestępcy działali w różnych konfiguracjach i składach, także trzy- i czteroosobowych. Podjęliśmy działania zmierzające do ustalenia pozostałych sprawców – zaznaczył Piechaczek. Policjanci sprawdzają czy bandyci nie mają związku również z podobnymi napadami w innych rejonach Polski. Do sądu trafił już wniosek o ich tymczasowe aresztowanie. Jeżeli zarzuty potwierdzą się w procesie, sprawcom może grozić do 12 lat więzienia.
ja, PAP