Prezes Krajowego Stowarzyszenia Czarnoskórych Policjantów Ray Powell ostrzegł, że to może spowodować, że przepisy mające na celu walkę z rasizmem w policji odwrócą się przeciwko samej policji.
Jednocześnie przyznał, że presja, by dokładnie wypełnić limity zatrudnienia czarnoskórych policjantów jest "śmieszna" i wiąże się z ryzykiem zatrudniania kandydatów niespełniających wszystkich wymogów.
Plan londyńskiej policji zakłada, że 25 proc. funkcjonariuszy będzie rekrutować się spośród mniejszości etnicznych do 2009 r., co będzie odzwierciedleniem populacji Londynu.
Coraz więcej procesów policjantów na tle rasowym jest teraz efektem skarg białych. Anonimowo wypowiadający się biali policjanci skarżą się: "Jeśli widać, że jesteś z mniejszości etnicznej, możesz mieć, co chcesz". Anonimowe wywiady przeprowadzone w londyńskich posterunkach policji wskazały na ukryty opór z ich strony: "Mamy poczucie, że czarnoskórzy policjanci dostają awans tylko dlatego, że są czarni". Inni sugerowali, że policja londyńska powinna zwolnić trochę tempo reformy i zwrócić uwagę na białych policjantów, którzy są w tej chwili "zapomniani".
Około połowy procesów na tle rasowym w policji londyńskiej to obecnie sprawy z powództwa białych funkcjonariuszy twierdzących, że są dyskryminowani. Problem nie ogranicza się tylko do stołecznej policji. W Nottinghamshire awans sierżanta azjatyckiego pochodzenia spowodował, że jego sześciu konkurentów wystąpiło do sądu ze sprawami o dyskryminację.
Rozważany jest cały wachlarz środków mających poprawić sytuację, m.in. ustanowienie niezależnego rzecznika dyscypliny i podjęcie kroków mających na celu przyśpieszenie rozpatrywania skarg pracowników.
sg, pap