W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna naruszona została przez rosyjskie, bezzałogowe statki powietrzne. Drony przekroczyły granicę z Polską, co związane było ze zmasowanym uderzeniem Moskwy na cele Kijowa. Obce obiekty wojskowe zostały zestrzelone ze względu na zagrożenie, jakie spowodowały.
Niedługo po tym incydencie – w piątek (12 września) – ministerstwo obrony narodowej poinformowało, że rozpoczęło „rozmowy specjalistami obu krajów [Ukrainy i Polski – przyp. red.], dotyczące pogłębionej współpracy w obszarze systemów dronowych i antydronowych”. „Wszystkie te działania mają się odbyć na terenie Polski” – podkreślił resort Władysława Kosiniaka-Kamysza.
W rozmowie z dziennikiem „The Guardian” szef ministerstwa spraw zagranicznych ujawnił ws. kilka szczegółów.
Sikorski u Ukraińcach w kontekście systemów antydronowych: Mają większe doświadczenie
Szef MSZ zwrócił uwagę, że Ukraińcy „mają większe doświadczenie w walce z rosyjskimi dronami” od Polaków, które uzyskali w ciągu wielu lat konfliktu zbrojnego. W ocenie ministra „dysponują” też „dysponują lepszym sprzętem i wiedzą, co jest kluczowe dla skutecznej obrony”. – To coś, co społeczeństwo i rządy na Zachodzie muszą pilnie uwzględnić w swoim myśleniu (…), że to Ukraińcy będą nas szkolić, jak przeciwstawić się Rosji, a nie odwrotnie – zaznaczył.
Ujawnił też, że szkolenia te prowadzone będą w jednym z ośrodków szkoleniowych NATO (Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego) na terenie Polski.
Sikorski zabrał też głos ws. naruszenia przestrzeni powietrznej nad Polską. W jego opinii Moskwa miała konkretny cel w całej operacji – chciała sprawdzić, jak zareaguje Polska i Zachód, jednocześnie unikając bezpośredniego konfliktu zbrojnego. Wskazał, że m.in. dla tego nie były one uzbrojone.
Rosyjskie drony w Polsce. „Doszło do drobnych zniszczeń materialnych”
Ostatecznie jednak Polska poradziła sobie z UAV-ami. – Drony nie dotarły do celu, doszło do drobnych zniszczeń materialnych, nikt nie ucierpiał – przypomniał.
Czytaj też:
Radna KO oskarżyła obcokrajowca o atak. Kierowca pokazał nagranieCzytaj też:
Okrzyki i oklaski na Pl. Św. Piotra. Ten dzień papież zapamięta na długo
