Ta wiadomość nie ucieszy nauczycieli. MEN oberwie ze zdwojoną siłą?

Ta wiadomość nie ucieszy nauczycieli. MEN oberwie ze zdwojoną siłą?

Dodano: 
Członkowie rządu w Sejmie
Członkowie rządu w Sejmie Źródło: PAP / Piotr Nowak
Sejm uchwalił budżet, który uwzględnia jedynie 3 proc. waloryzację wynagrodzeń dla nauczycieli i tzw. budżetówki. OPZZ domagało się większego wzrostu płac.

W piątek 5 grudnia Sejm przyjął ustawę budżetową na 2026 r. Pojawiają się w niej m.in. zapisy, które są ważne dla nauczycieli i będą miały wpływ na wysokość ich wynagrodzeń. Komisja Finansów Publicznych zarekomendowała przyjęcie siedmiu poprawek, wśród których nie było rozwiązań dotyczących pensji w sektorze publicznym.

Jak wyjaśnia „Głos Nauczycielski”, nauczycieli i całą tzw. budżetówkę czeka tylko wyrównanie inflacyjne na poziomie 3 proc. Co to konkretnie oznacza? Nauczyciele otrzymają w przyszłym roku waloryzację wynagrodzeń – w zależności od stopnia awansu – od 155 do 186 zł brutto.

Co z podwyżkami m.in. dla nauczycieli? OPZZ o „braku chętnych do pracy”

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych chciało, aby niższa izba polskiego parlamentu wprowadziła do projektu budżetu państwa na 2026 r. korektę płacową, której domagali się pracownicy sektora publicznego. Centrala mówiła o podwyżkach płac w wysokości 12 proc. w budżetówce i 10 proc. w oświacie – podaje „Głos Nauczycielski”.

W wydanym komunikacie OPZZ zwróciło uwagę na to, że niskie płace w sektorze publicznym i jednoczesne ogromne obciążenie zadaniami przekładają się na to, że „brakuje chętnych do pracy, a liczba nieobsadzonych stanowisk rośnie”. „Spłaszczony system płacowy, gdzie płaca na poziomie minimum lub niewiele wyższym dominuje jest nieatrakcyjny i trzeba go zreformować! Przede wszystkim jednak płace w sektorze publicznym, centralnym i samorządowym, muszą w 2026 realnie wzrosnąć! O co najmniej 12 procent” – czytamy.

„Chcemy nowoczesnego państwa, coraz lepszej jakości usług publicznych, szybkiego załatwienia spraw administracyjnych, krótkiej kolejki, pomocy w potrzebie, dobrej kultury. Nasze oczekiwania zderzają się z ograniczoną dostępnością usług, za którą odpowiadają kolejne rządy. Wieloletnie mrożenie płac w budżetówce, brak realnych podwyżek i nieadekwatne nakłady na usługi publiczne w budżecie osłabiają działanie państwa. Jedynie 450 tys. pracowników administracji obsługuje 38 mln mieszkańców Polski, w tym 2,8 mln prowadzących biznes!” – podano dalej.

MEN o wynagrodzeniach dla nauczycieli. „Budżet nie jest nieograniczony”

Warto też przypomnieć, że Katarzyna Lubnauer w wywiadzie dla „Wprost” podkreślała, że obecny rząd i kierownictwo MEN działają na rzecz poprawy sytuacji nauczycieli i „trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie ma trzeciej dziedziny – poza obronnością i edukacją – na którą tak szybko wzrosły wydatki w ostatnich dwóch latach”.

– W ciągu dwóch lat naszych rządów podwyżki dla nauczycieli początkujących wyniosły w sposób skumulowany 40 proc., a dla nauczycieli dyplomowanych i mianowanych – 36,5 proc. Docierają do nas nowe postulaty tego środowiska, ale budżet nie jest nieograniczony – mówiła kilka miesięcy temu wiceminister edukacji.

Czytaj też:
Nauczyciele grzmią, MEN ujawnia skalę problemu. „106907 i 8572”
Czytaj też:
Reforma MEN wywołała chaos. Nauczyciele mówią o katastrofie

Źródło: WPROST.pl / „Głos Nauczycielski” / Sejm