"Schetyna jest cichym sojusznikiem Kaczyńskiego". Wyrzucony poseł oskarża lidera PO

"Schetyna jest cichym sojusznikiem Kaczyńskiego". Wyrzucony poseł oskarża lidera PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / DAREK NOWAK / FOTONEWS
Michał Kamiński w piątkowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" w negatywnych słowach oceniał przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetynę. – Politycy PiS bardzo wyraźnie mówią na korytarzach sejmowych, że Grzegorz Schetyna to koncesjonowana opozycja – stwierdził. Kamiński wraz z Huskowskim i Protasiewiczem w środę został wyrzucony z partii.

Były poseł PO stwierdził, że "opozycja, której przewodzi Grzegorz Schetyna, jest władzy na rękę", wobec czego on jest przeciwny. "Ja chcę być realną opozycją, a Schetyna jest cichym sojusznikiem Jarosława Kaczyńskiego" – podsumował Michał Kamiński. Wyrzucony z Platformy Obywatelskiej poseł ocenił, że ataki Grzegorza Schetyny są nieszkodliwe dla PiS. Podkreślił z kolei, że "dla swojej politycznej dintojry" Schetyna "był gotów oddać władzę PiS w sejmiku dolnośląskim, a w konsekwencji, także we wszystkich innych sejmikach w Polsce".

Kamiński zadeklarował, że nie jest w swoich poglądach osamotniony, a przewodniczącemu "towarzyszy rechot partii". Dodał, że wielu jego partyjnych kolegów i koleżanek rozważa odejście z partii, ale on sam "namawia do pozostania".

Trzech posłów wyrzuconych z PO

Jacek Protasiewicz, Michał Kamiński oraz Stanisław Huskowski zostali wykluczeni z Platformy Obywatelskiej. Poinformował o tym w środę podczas konferencji prasowej w Sejmie rzecznik partii Jan Grabiec. Z partii wyrzucono także sekretarza regionu lubuskiego Tomasza Możejko.

Decyzję w sprawie wyrzucenie czterech polityków z partii podjęto podczas posiedzenia Zarządu Krajowego partii, którego posiedzenie odbyło się w Warszawie. Według słów Jana Grabca, decyzja o wykluczeniu z partii była „niemal jednogłośna”. Powodem było "godzenie w dobre imię partii".

Czytaj też:
Sprzeciw części polityków PO przeciwko decyzji kierownictwa. Podpisy pod listem

Źródło: Rzeczpospolita