20 czerwca poinformowano, że mianowani zostali:
-
Andrzej Kurnicki - Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Kanadzie
-
Piotr Ostaszewski - Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Korei.
-
Zbigniew Gniatkowski - Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Niezależnym Państwie Samoa.
-
Marek Ziółkowski - Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym – Stałym Przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej przy Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w Brukseli.
-
Waldemar Dubaniowski - Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Królestwie Tajlandii, Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Związku Mjanmy, w Laotańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej oraz w Królestwie Kambodży
-
Andrzej Kanthak Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Mozambiku.
Batalia o ambasadorów
W poniedziałek minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z dziennikarzem RMF FM stwierdził, że oczekuje wyjaśnień od prezydenta w sprawie braku podpisów pod nominacjami ambasadorskimi. – Na biurku pana prezydenta jest wiele nominacji, wielu kandydatów, których można by wysłać. Oczekuję wyjaśnień, o co chodzi, jakie zarzuty, jakie problemy stawia się tym kandydatom, ewentualnie centrali MSZ – mówił. Jak wyliczał, problem dotyczy 10 nieobsadzonych ambasad.
Dzień później na słowa szefa dyplomacji odpowiedział szef gabinetu politycznego prezydenta Krzysztof Szczerski, który w radiowej Jedynce ostro ministra. – Powiem jasno, wypowiedź pana ministra Waszczykowskiego była szkodliwa i gorsząca. Przynosi zgorszenie w środowisku „dobrej zmiany”. Ona nigdy nie powinna była paść – komentował.