MON komentuje decyzję PGZ ws. przetargu na produkcję pojazdów bojowych

MON komentuje decyzję PGZ ws. przetargu na produkcję pojazdów bojowych

Budynek MON przy ul. Klonowej w Warszawie
Budynek MON przy ul. Klonowej w WarszawieŹródło:Wikimedia Commons / fot. Gnesener1900
W ostatnim etapie przetargu PGZ wycofała się z wartego niemal 100 milionów złotych przetargu na pojazdy dalekiego rozpoznania dla wojska. Ostatecznie zwyciężył Polski Holding Obronny występujący z prywatną firmą jako producentem - podaje rmf24.pl. Sprawę skomentowało Ministerstwo Obrony Narodowej.

Właścicielem obu koncernów jest resort obrony narodowej. Wiceminister MON wyjaśnił, że już od zeszłego roku były wątpliwości, czy PGZ zdoła zrealizować dostawy mimo zakwalifikowania się do ostatniego etapu przetargu, jako podmiot spełniający wymagania zamawiającego. – Wygranie kontraktu przez Polską Grupę Zbrojeniową nie było dla nas sprawą zasadniczą. Nie jest niczym nadzwyczajnym, że wygrywają czasem prywatne firmy. Bo trudno oczekiwać, żeby 100 procent zamówień z polskiej armii trafiało wyłącznie do przemysłu państwowego. Tak w Polsce nie jest. Na szczęście – powiedział Bartosz Kownacki, wiceszef MON. Ocenił również, że udział PGZ w przetargu bez gotowego produktu byłby nieopłacalny i zapewne w tym leżało źródło rezygnacji przedsiębiorstwa. Zapewnił także, że nie ma żadnego konfliktu interesów pomiędzy podmiotami gospodarczymi

Przetarg ogłoszono jeszcze w 2012 roku, a w 2015 roku w przetargu wystartowało osiem podmiotów. Ostatecznie w lutym 2016 roku wybrano trzy z nich, które spełniały warunki uczestnictwa w konkursie. W styczniu tego roku po analizie ofert zaproszenie do złożenia oferty dostały: konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej z państwowymi Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi w Poznaniu oraz Polski Holding Obronny startujący z prywatną firmą Concept z Bielska-Białej.

Źródło: RMF 24