W kampanii wyborczej wielokrotnie przewijał się temat podejrzanych kontaktów Karola Nawrockiego z przedstawicielami trójmiejskiego półświatka: „Bułą”, „Wielkim Bu” czy Olgierdem L., pseudonim „Olo”. Wśród znajomych kandydata popieranego przez PiS ma być również Grzegorz Horodko, pseudonim „Śledziu”.
Nawrocki i podejrzane kontakty z półświatkiem
Mężczyzna jest dobrze znany wśród chuliganów Lechii Gdańsk. Jest także organizatorem koncertów spod znaku „Blood and Honour”. Nie ukrywa swoich neonazistowskich poglądów – ma na ciele wytatuowane swastyki, wizerunek Hitlera oraz motto SS. Za kratami spędził kilkanaście lat.
Szef IPN wypierał się relacji z Horodką. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” tłumaczył, że poznał „Śledzia” w zakładzie karnym w Gdańsku podczas zajęć edukacyjnych dla osadzonych, które prowadziłem jako pracownik IPN. Dodawał, że kiedyś minął się z nim na stadionie Lechii Gdańsk.
Tym wyjaśnieniom zaprzeczała rzeczniczka Służby Więziennej ppłk. Arleta Pęconek. W oświadczeniu podkreśliła, że w latach 2011-2017 pracownicy IPN nie prowadzili żadnych prelekcji w areszcie śledczym w Gdańsku.
Nawrocki poręczył za Horodkę? Podejrzane kontakty kandydata PiS
Teraz na jaw wychodzą kolejne fakty. „Rzeczpospolita” twierdzi, że w 2017 roku Karol Nawrocki miał poręczyć za Grzegorza Horodkę, który trafił w ręce duńskiej policji. „Śledziu” został zatrzymany w związku z burdami, do których doszło przed meczem Dania-Polska. Policjanci z Kopenhagi starli się z kibicami, którym odmówiono wejścia na mecz. Jeden z nich miał zostać wyjątkowo brutalnie potraktowany przez służby.
– Szliśmy z narzeczoną wzdłuż kordonu policji, zostałem odepchnięty i kilka razy uderzony pałką. Wypadł mi bilet z ręki, więc się po niego schyliłem i w tym momencie dopadł mnie policjant, który uderzył mnie pałką w głowę. Rozciął mi skórę z tyłu, mam osiem szwów – relacjonował mężczyzna na łamach Sportowych Faktów.
Jak się później okazało, nie był to przypadkowy kibic, tylko właśnie Grzegorz Horodko. Duńskie media opublikowały nagrania, które zaprzeczały przedstawionej przez niego wersji wydarzeń i jasno twierdziły, że to „Śledziu” sprowokował awanturę z policją. Ostatecznie mężczyznę skazano na karę 60 dni pozbawienia wolności. Nałożono na niego także sześcioletni zakaz wjazdu do Danii.
Sztab Nawrockiego odpowiada na zarzuty
Rzeczniczka sztabu Karola Nawrockiego odpowiedziała wymijająco na pytania o poręczenie – nie zaprzeczyła tym doniesieniom ani ich nie potwierdziła.
„W internecie pojawiały się zdjęcia z brutalnej interwencji duńskich policjantów, a wiele osób wyrażało swoje oburzenie. Przemoc i bicie stosowane przez służby innych państw wobec polskich obywateli zawsze muszą wzbudzać naturalny sprzeciw. Niezależnie od tego, kto byłby zatrzymany w takich okolicznościach, sprzeciw budzi forma zatrzymania. Agresja i bicie ze strony obcych służb powoduje, że uzasadnione staje się sprzeciwienie takim działaniom i obrona polskiego obywatela” – czytamy w oświadczeniu Emilii Wierzbicki.
Czytaj też:
Mocny głos z Ukrainy. To reakcja na wyniki wyborów w PolsceCzytaj też:
Niespodziewane zakończenie „Kropki nad i”. Olejnik zaskoczyła