W środę 21 maja kandydaci mieli się zmierzyć w debacie przed drugą turą wyborów prezydenckich. Na etapie organizacji doszło do sporych problemów. Początkowo dyskusję Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego miały przygotować TVN, TVP oraz Polsat.
Chaos wokół debaty przed II turą wyborów
Sztab kandydata popieranego przez PiS forsował rozwiązanie, zgodnie z którym pytania politykom zadawaliby także przedstawiciele Telewizji Republika, wPolsce.pl i Telewizji Trwam. Na taki krok nie zgodziła się TVP. Kierownictwo publicznego nadawcy tłumaczyło, że w ten sposób byłaby to po prostu konferencja prasowa a nie debata przedwyborcza.
Sztab Rafała Trzaskowskiego chcąc wyjść z impasu zaproponował, aby to kandydaci sami sobie zadawali pytania. W takim wariancie debata miałaby być jedynie moderowana przez Joannę Dunikowską-Paź z TVP. Z ustaleń Onetu wynika, że sztab Karola Nawrockiego początkowo zgodził się na takie rozwiązanie. W trakcie rozmów Mateusz Kurzejewski, który prowadził rozmowy z ramienia PiS, miał wyjść z sali i wykonać telefon. Po powrocie stwierdził, że nie wyraża zgody na tylko jedną moderatorkę spotkania. Na dołączenie drugiego dziennikarza nie zgodziła się TVP.
Debata przed II turą wyborów. Sztab KO o zerwaniu rozmów
W związku z tym PiS zaproponowało powrót do wcześniejszej wersji, zgodnie z którą o 20 odbyłaby się debata organizowana przez TVP, TVN oraz Polsat. Z kolei o godzinie 18 w TV Republika Karol Nawrocki czekałby na swojego rywala. Mogłaby to być pułapka na Rafała Trzaskowskiego.
– Ewidentnie PiS gra na to, by dwie godziny przed debatą na Woronicza Karol Nawrocki czekał na Rafała Trzaskowskiego. Trzaskowski z założenia nie przychodzi do Republiki. Gdyby tak się stało i tym razem, Nawrocki mógłby pojechać na godz. 20 do TVP i powiedzieć, że znowu stchórzył. Wiadomo, że debata w Republice byłaby jedną wielką jazdą po Trzaskowskim – przekazał jeden z członków sztabu.
Tuż przed godziną 10 Wioletta Paprocka ujawniła, że rozmowy ws. debaty zostały zerwane. Zerwane rozmowy ws. debaty. Dwa sztaby uzgodniły, że dobrą formułą będzie bezpośrednia rozmowa dwóch kandydatów w 6 blokach tematycznych z moderatorem, który nie zadaje pytań. Pytania zadają sobie tylko kandydaci. Wszystko uzgodnione, nagle telefon do sztabu PiS i koniec rozmów. Tak to wygląda – napisała w mediach społecznościowych.
W odpowiedzi wicerzecznik PiS zapewnił, że rozmowy nadal trwają. Na razie nie wiadomo, czy i w jakiej formie debata się odbędzie. Na godzinę 12 zaplanowano kolejne rozmowy w TVP.
Czytaj też:
Nawrocki w centrum kolejnej afery? Na jaw wychodzą szokujące faktyCzytaj też:
Nowy sondaż prezydencki. Trzaskowski kontra Nawrocki. „Przegrani” posterują wyborcami?