Waldemar Żurek zastąpił Adama Bodnara na stanowisku ministra sprawiedliwości. Jeden z byłych współpracowników byłego już sędziego przyznał, że decyzja o wejściu do rządu była odważna.
– To dla niego gigantyczne ryzyko. Minister nie może być sędzią, więc konieczne było zrzeczenie się funkcji. Gdyby chciał wrócić do zawodu, musiałby od nowa przejść przez konkurs przed KRS i zostać powołany przez prezydenta Karola Nawrockiego – tłumaczył.
Waldemar Żurek pozwał organy państwowe
Tymczasem dziennikarze przypomnieli, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie toczą się aktualnie dwa postępowania z powództwa Waldemara Żurka przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanym przez Prokuratorię Generalną.
W pierwszej sprawie były już sędzia skierował do warszawskiego sądu cywilnego pozew przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez ministra sprawiedliwości. Waldemar Żurek domaga się 150 tys. złotych odszkodowania.
Druga sprawa to z kolei postępowanie przeciwko m.in. ministrowi sprawiedliwości, pierwszej prezes SN, prezesowi Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznikowi dyscyplinarnemu sędziów Sądów Powszechnych, szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego i szefowi Kancelarii Prezydenta. Z deklaracji Waldemara Żurka wynika, że w tym wypadku może chodzić nawet o milion złotych.
Żurek będzie się sądzić sam ze sobą?
W obu przypadkach pozwane zostały nie konkretne osoby, a instytucje publiczne, które prowadziły działania represyjne wobec byłego już sędziego.
W trakcie rządów PiS Waldemar Żurek ostro krytykował działania Zbigniewa Ziobry i był jedną z twarzy protestów w obronie praworządności. W ramach nagany prawnikowi wytoczono ponad 20 postępowań dyscyplinarnych i inwigilowały go służby.
Po nominacji na ministra sprawiedliwości pojawiły się pytania, co stanie się z wyżej wymienionymi postępowaniami w obliczu konfliktu interesów. – Sprawa musi zostać szybko rozwiązana. Będzie dobre rozwiązanie. Zgodne z prawem i etyką — zapewnił Waldemar Żurek w rozmowie z WP.
Czytaj też:
Pierwsza decyzja Żurka. Nowy minister wprowadza zmianyCzytaj też:
Polityk KO nie zostawił suchej nitki na Bodnarze. Wymowne słowa
