Obaj politycy gotowi byli nawet stanąć do publicznej debaty na ten temat, tylko Jarosław Kaczyński im tego zabronił. Ten show przeciwnicy PiS zapewne obejrzeliby z radością, ale partii nie przysporzyłoby to punktów, a samym adwersarzom powagi.
Kto jest winien
Trzeba uczciwie powiedzieć, że publiczny atak przypuścił Morawiecki, który w Kanale Zero mówił, iż frakcja Ziobry niewiele dobrego zrobiła w wymiarze sprawiedliwości. Dodał, że był w zasadniczym sporze ze Zbigniewem Ziobro i m.in. miał żal do byłego ministra sprawiedliwości o to, że reforma wymiaru sprawiedliwości nie szła tak, jak mogła iść.
W odpowiedzi na to Ziobro przyznał, że był w sporze z Morawieckim (wszyscy o tym wiedzieli zatem wielkiej tajemnicy nie zdradzał), ale nie z powodu sądownictwa, tylko dlatego, że w przeciwieństwie do Morawieckiego nie zgadzał się na KPO i Zielony Ład.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
