Walka o szkoły pod Morągiem

Walka o szkoły pod Morągiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rodzice, którzy nie godzą się na likwidację szkół w Kalniku i Bogaczewie warmińsko-mazurskie), spotkali się z wojewodą i p.o. kuratorem oświaty. Urzędnicy prosili, by w konflikt nie były wciągane dzieci.

"Błagamy pana o unieważnienie uchwały radnych o likwidacji naszych szkół. To są dobre szkoły, wyposażone, odremontowane, przyjazne dzieciom. Nie chcemy posyłać naszych dzieci do molochów" - apelowała na spotkaniu z wojewodą warmińsko-mazurskim Maria Maciejewska z Bogaczewa.

Pozostali rodzice, zarówno z Bogaczewa jak i Kalnika, apelowali do wojewody o zrozumienie ich sytuacji i pomoc, która - jak mówili - ma polegać na zakwestionowaniu uchwał radnych Morąga o likwidacji szkół.

Decyzje o likwidacji podstawówek w Kalniku i Bogaczewie pod Morągiem radni podjęli przed tygodniem. Dzieci z tych placówek od wtorku powinny uczęszczać na lekcje do Morąga i Łączna, ale mimo że gmina zorganizowała dzieciom dojazd do nowych szkół większość rodziców wysyła swoje dzieci na lekcje w zlikwidowanych szkołach. Lekcje prowadzą tam emerytowani nauczyciele. Obie szkoły całą dobę są okupowane przez rodziców.

Jak poinformował naczelnik wydziału oświaty w morąskim urzędzie miasta Marek Siudak, z Kalnika do szkoły w Łącznie nie przyszedł we wtorek żaden uczeń, a z Bogaczewa do Morąga przyjechała połowa uczniów, tj. 21 osób. "Z nieoficjalnych informacji wiemy, że te nieobecne dzieci uczą się w zlikwidowanych szkołach" - powiedział Siudak.

Rodzice, którzy spotkali się we wtorek z wojewodą, potwierdzili te informacje. "Nie poślemy naszych dzieci do Łączna, w jedności siła" - powiedziała Marzena Wlizło z Kalnika.

Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski i uczestniczący w spotkaniu p.o. kurator oświaty Janusz Samarow apelowali do rodziców, by w swój konflikt z władzami gminy nie wciągali dzieci.

"To, że nie posyłacie do szkoły swoich dzieci, jest bardzo ryzykowne. A co będzie, jeśli wojewoda nie uchyli uchwały radnych? Zachowując się w ten sposób napiętnujecie swoje dzieci, a wystawiając dzieci przed kamery i każąc im recytować wyuczone teksty o swoich szkołach niepotrzebnie wciągacie je w konflikt" - przekonywał rodziców Samarow.

Wojewoda warmińsko-mazurski nie odniósł się w merytoryczny sposób do próśb rodziców z Kalnika i Bogaczewa, ponieważ do urzędu wojewódzkiego w Olsztynie nie wypłynęły jeszcze z morąskiego magistratu uchwały w sprawie likwidacji szkół. Na ich przesłanie rada gminy ma czas do jutra. Wojewoda zapowiedział jedynie, że gdy otrzyma tekst uchwały przeanalizuje go "tak szybko jak się da".

Decyzja o likwidacji szkół w Kalniku i Bogaczewie zapadła, jak tłumaczył burmistrz Morąga Tadeusz Sobierajski, z powodu złej sieci szkół podstawowych w gminie. Pozwolenie na likwidację obu szkół gmina uzyskała od Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wcześniej negatywne opinie o projekcie likwidacji szkół wydali wojewoda i kurator warmińsko-mazurskiej oświaty.

pap, em