Wniosek o referendum ws. odwołania prezydenta Sopotu

Wniosek o referendum ws. odwołania prezydenta Sopotu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wniosek o referendum dotyczące odwołania prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, pod którym podpisało się ponad 4,5 tysiąca osób, złożyła w Krajowym Biurze Wyborczym w Gdańsku grupa obywatelska.

Do przeprowadzenia referendum wymagane było zebranie ponad 3,2 tys. podpisów.

Na początku lutego prezydent Sopotu Jacek Karnowski, któremu gdańskie biuro Prokuratury Krajowej postawiło osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych, oświadczył, że chce, aby to mieszkańcy miasta zdecydowali w referendum, czy ma zostać na stanowisku.

Przed złożeniem wniosku o referendum pełnomocnik grupy zbierającej podpisy, sopocka radna Anna Łukasiak powiedziała dziennikarzom, że większość mieszkańców kurortu, składając podpisy, wyrażała jednocześnie swoje pełne poparcie dla prezydenta Karnowskiego. "Jako radni też popieramy prezydenta i wierzymy w jego niewinność" - podkreśliła Łukasiak .

Od dnia przyjęcia listy z podpisami komisarz wyborczy ma miesiąc na sprawdzenie podpisów i ogłoszenie daty głosowania. Referendum musi się odbyć w ciągu 50 dni od chwili ostatecznego zaakceptowania wniosku z podpisami przez komisarza.

Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział co najmniej 3/5 osób, które uczestniczyły w ostatnich wyborach prezydenta miasta.

W ubiegłym tygodniu ośmiu sopockich radnych Platformy Obywatelskiej złożyło u przewodniczącego Rady Miasta Wieczesława Augustyniaka własny wniosek o referendum w sprawie odwołania Jacka Karnowskiego. Zobowiązały ich do tego władze pomorskiej PO.

Wcześniej premier i lider PO Donald Tusk oświadczył, że to radni Platformy w Sopocie powinni podjąć decyzję o przegłosowaniu wniosku o przeprowadzenie w tym mieście referendum ws. odwołania prezydenta. Szef rządu argumentował, że Karnowski, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty, nie powinien sprawować funkcji prezydenta.

Wniosek radnych PO ma być głosowany na sesji 20 marca, choć pierwotnie jej data wyznaczona została na 13 marca.

"Zdecydowałem się przełożyć termin sesji, bo może się okazać, że komisarz wyborczy jeszcze przed 20 marca ogłosi termin referendum i odrębny wniosek w tej sprawie radnych Platformy będzie kompletnie bezzasadny" - powiedział PAP Augustyniak.

Szef Rady Miasta Sopotu wyjaśnił, że i w tej chwili wniosek radnych PO jest praktycznie "bezprzedmiotowy", ponieważ biuro wyborcze ogłosi datę referendum na podstawie wniosku, który przyjmie jako pierwszy.

Przewodniczący koła PO w Sopocie Michał Woźniak poinformował w środę na konferencji prasowej, że w świetle zbiórki podpisów pod wnioskiem o referendum obywatelskim "niecelowe" jest głosowanie ws. referendum na sesji Rady Miasta. Takie stanowisko, przyjęte 25 lutego, sopocka Platforma przekazała już władzom krajowym i regionalnym partii.

W swoim stanowisku sopocka PO zwróciła się jednocześnie do pomorskiego kierownictwa partii o unieważnienie uchwały nakazującej sopockim radnym złożenie wniosku o referendum ws. odwołania prezydenta Karnowskiego, a następnie poparcia go podczas obrad Rady Miasta.

Woźniak dodał, że PO w Sopocie podczas referendum nie będzie oficjalnie deklarować, czy poprze Karnowskiego, czy też będzie mu przeciwne. "Tę kwestię pozostawimy sumieniu każdego członka partii oraz mieszkańca Sopotu" - dodał.

"Dopóki komisarz wyborczy nie ogłosi terminu referendum obywatelskiego uchwała dotycząca radnych PO w Sopocie nadal obowiązuje" - powiedziała PAP sekretarz Regionu Pomorskiego PO Agnieszka Pomaska.

Przewodniczący opozycyjnego klubu radnych PiS w Radzie Miasta Sopotu Andrzej Kałużny uważa, że swoim stanowiskiem działacze sopockiej Platformy "zagrali na nosie" premierowi Tuskowi. "Czyli robili wszystko, żeby nie było referendum gminnego, a było obywatelskie" - powiedział dziennikarzom.

"Rozumiem stanowisko premiera. On chce, żeby była nienaganna opinia o partii (...) Może do końca nie był poinformowany, że my chcemy spokojnego wyjaśnienia sprawy w formie referendum obywatelskiego" - powiedziała na konferencji wiceprzewodnicząca koła PO w Sopocie, radna Barbara Gierak-Pilarczyk

Referendum ogłoszone przez Radę Miasta, w przypadku zwycięstwa Karnowskiego, skutkowałoby jej odwołaniem.

ab, pap, keb

Czytaj też: Palikot poparł eutanazję