Narodowcy starli się z homoseksualistami

Narodowcy starli się z homoseksualistami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przemarsz gejów i lesbijek ulicami Wrocławia sprowokował do wystąpienia aktywistów Narodowego Odrodzenia Polski. Aby zapobiec bijatyce policja musiała użyć przeciwko członkom NOP pałek i gazu łzawiącego. "Dla nas ulice, dla was lecznice" - krzyczeli przedstawiciele NOP, którzy prezentowali również transparenty z hasłami: "Dla kobiet kwiaty, dla lesbijek baty" i "Chłopak dziewczyna normalna rodzina".
Demonstracja homoseksualistów była legalna, uzgodniona wcześniej z władzami miasta. Przedstawiciele mniejszości seksualnych domagali się prawnego usankcjonowania związków partnerskich. Do starć z policją doszło, kiedy uczestnicy manifestacji próbowali wejść na wrocławski rynek, przed czym chcieli ich powstrzymać przedstawiciele Narodowego Odrodzenia Polski. Policja została zmuszona do interwencji. Funkcjonariusze zatrzymali czterech przedstawicieli NOP, którzy odpowiedzą prawdopodobnie za zakłócenie manifestacji oraz czynną napaść na policjantów.

"Nie dla zboczeń"

Działaczom NOP udało się zakłócić demonstrację, mimo że organizatorzy nie informowali nikogo o trasie przemarszu. - Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby promować wartości chrześcijańskiej rodziny. Sprzeciwiamy się zboczeniom, za jakie uznajemy homoseksualizm. Taki jest cel naszej manifestacji - mówił Daniel Dyduk z Narodowego Odrodzenia Polski.

Wykluczeni domagają się praw

Dzięki pomocy policji NOP nie powstrzymał manifestacji przed wejściem na rynek, ale demonstranci nie zdołali go okrążyć, jak pierwotnie planowali. - Chcemy, aby marsz zwrócił uwagę na potrzebę debaty publicznej na ten temat oraz na sytuację osób wykluczonych ze względu na orientację seksualną – tłumaczyła po zakończeniu demonstracji Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofonii.


PAP, TVN24, arb