Kaczyński: nie chcę być od żyrandoli i ładnych wnętrz

Kaczyński: nie chcę być od żyrandoli i ładnych wnętrz

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
- Wizja Komorowskiego i wizja Kaczyńskiego, to dwie różne wizje. Marszałek Komorowski, kierując obradami Sejmu, pokazał, że nie jest człowiekiem kompromisu. PO ulega pokusie władzy absolutnej, wyjętej spod kontroli, mogącej właściwie wszystko - powiedział w wywiadzie dla portalu Onet.pl Jarosław Kaczyński. - Jestem człowiekiem, który nie chce być od żyrandoli i ładnych wnętrz – podkreśla różnice między sobą a kandydatem PO Jarosław Kaczyński.
Zapytany o kandydowanie na urząd prezydenta, prezes PiS przyznaje, że przed katastrofą pod Smoleńskiem nigdy wcześniej nie miał takich planów, a decyzja ta narodziła się w wyniku "sytuacji nadzwyczajnej" oraz "przychylenia się do namów politycznych znajomych". „Bo Polska, w której władza troszczy się o obywatela i o państwo jako całość - a nie jest tylko władzą dla samej siebie - jest dla mnie najważniejsza. Tak zawsze było" – uzasadnia swoją decyzję o kandydowaniu prezes PiS.

Jarosław Kaczyński uważa, iż wygrana Bronisława Komorowskiego oznaczałaby „poszerzenie władztwa Donalda Tuska" i doprowadziłaby do rządów monopolistycznych. Zdaniem kandydata PiS, jego rządy i prezydentura Lecha Kaczyńskiego nie miały nic wspólnego z monopolem. Natomiast rządy Tuska i prezydentura Komorowskiego byłyby „poza jakąkolwiek kontrolą”, ponieważ „media to jeden z członków komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego”.

„Jestem człowiekiem, który nie chce być od żyrandoli i ładnych wnętrz" – tak Jarosław Kaczyński uzasadnia, dlaczego byłby lepszym prezydentem niż Bronisław Komorowski. Prezes PiS zarzuca kandydatowi PO, że „był on zawsze przedstawicielem bardzo skrajnego skrzydła PO. To on był przeciwko koalicji PO z PiS, ale też, jako jedyny z PO, był przeciwko rozwiązaniu WSI”.

Kaczyński negatywnie ocenia również brak działań ze strony Komorowskiego, w celu zwalczenia „bardzo złego języka palikotyzacji". Zdaniem prezesa PiS, Komorowski, jako marszałek sprawił, że „Sejm stał się faktycznie maszynką do głosowania działającą na zamówienie rządu”. 

Kaczyński uważa także, że jego założenia programowe są znacznie lepsze niż te Komorowskiego. Jego zdaniem, kandydat PO kładzie za duży nacisk na prywatyzację, jego polityka zagraniczna jest za mało asertywna, a polityka wewnętrzna reprezentuje „koncepcję zwaną modelem lokomotyw, w której chodzi o koncentrowanie się na metropoliach kosztem reszty kraju". Kaczyński jest za ograniczeniem prywatyzacji, publiczną służbą zdrowia oraz za „polepszeniem sytuacji wsi i polskich rolników”. 

„Reasumując, są między nami różnice w bardzo wielu kwestiach i często są to różnice fundamentalne. Wizja Komorowskiego i wizja Kaczyńskiego, to dwie różne wizje. Moja zamyka się w stwierdzeniu, że Polska jest najważniejsza" – tak lider PiS podsumowuje różnice między nim a Bronisławem Komorowskim. Na samym końcu wywiadu, Jarosław Kaczyński wspomina zmarłego brata, Lecha Kaczyńskiego i zapowiada chęć kontynuowania jego polityki: „Miał wyjątkową cechę: potrafił tworzyć koalicję i być zarazem niezależny. Chciałbym kontynuować jego politykę”.

Onet.pl, kr