"Dla Kaczyńskiego krew jest olejem historii"

"Dla Kaczyńskiego krew jest olejem historii"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- To ciąg wydarzeń, który trwa od dawna. Dramatyczna kulminacja nastąpiła po katastrofie smoleńskiej - mówi Aleksander Kwaśniewski komentując tragiczne wydarzenia do jakich doszło w łódzkim biurze PiS. Były prezydent w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przypomina, że strzelanina w Łodzi była poprzedzona przez wniesienie atrapy granatu pod Pałac Prezydencki, plucie na księży i rękoczyny na Krakowskim Przedmieściu.
Kwaśniewski jest zdania, że od czasu katastrofy smoleńskiej Polacy są w stanie niezwykłych emocji. - To tworzy przestrzeń osobom niezrównoważonym do zachowań bardzo agresywnych - ostrzega. - Pretekstem do kolejnej eskalacji może być pogrzeb ofiary ataku w Łodzi - dodaje. Według Kwaśniewskiego politycy powinni przejąć się obecną sytuacją i skonsolidować się, by złagodzić napięcie - Chodzi o to, by nie eskalować napięcia, ale je gasić. Premier i przywódcy partii, poza PiS, to robią - uważa. Zapytany o to, co zrobiłby na miejscu Komorowskiego, Kwaśniewski stwierdził, że prezydent powinien zabrać głos w dniu strzelaniny. - Tego wieczoru głos prezydenta był bardzo potrzebny - twierdzi były prezydent.
 
Kwaśniewski uważa również, że "teraz jest moment na uspokojenie, wezwanie do jedności i solidarności". - Polacy potrzebują pewności, że każda strona sceny politycznej akceptuje reguły demokracji - uważa. Zdaniem byłego prezydenta partie polityczne powinny ściągnąć niektórych polityków “na jakiś czas z boiska”. - Uspokojenie jest potrzebne. Może temu służyć spotkanie partii i decyzja, by na jakiś czas schować zagończyków na drugi plan - proponuje.
 
Były prezydent krytycznie ocenia Jarosława Kaczyńskiego, który "uznał, że konflikt jest motorem postępu, a krew jest olejem historii". Kwaśniewski jest zdania, że Prawie i Sprawiedliwości zależy na celowym rozbudzeniu emocji. - Próbę porozumienia i szanowania, jaką podjęło PiS w czasie kampanii wyborczej przyjąłem za dobrą monetę, ale widać, że nastąpił odwrót - ubolewa polityk. - PiS chce postawić na konflikt; będzie w nim konsekwentny - dodaje. - PiS to partia Kaczyńskiego i nie mam wątpliwości, że to on doprowadzi ją do wyborów - zaznacza. - Jeśli są w tej partii ludzie myślący inaczej, to głęboko się schowali - ubolewa. Mimo to według Kwaśniewskiego konflikt między PiS i PO można rozwiązać. - Potrzebny jest ktoś poza tym sporem, kto ma autorytet, może ktoś ze środowisk naukowych, kto przejdzie się po kilku mieszkaniach po jednej i drugiej stronie - proponuje. - Nie od razu dojdzie do zgody, ale trzeba doprowadzić do spotkania, które skończy się przyjęciem pewnych reguł - dodaje. - Po doświadczeniach w Smoleńsku i Łodzi powinniśmy zrobić krok naprzód - uważa Kwaśniewski. - Jeśli skupimy się na walce, to stracimy na nią cały dech w piersiach i ockniemy się, gdy świat będzie daleko przed nami - ostrzega.
 
bb, "Gazeta Wyborcza"