To PiS jest zagrożony
- Mamy już dzisiaj w Polsce taką sytuację, że to nie o słowa chodzi, tylko o fakty. Jeżeli nie zostaną wyciągnięte wnioski np. wobec Janusza Palikota i to wnioski o charakterze karnym, to my w żadne pojednanie nie uwierzymy, bo jeśli ktoś wyraźnie podżegał do zabójstwa i do zabójstwa doszło i nie jest traktowany przez wymiar sprawiedliwości tak, jak powinien być traktowany, no to cóż. Mamy do czynienia z kolejną grą socjotechniczną - powiedział Jarosław Kaczyński.
W jego ocenie dochodzi obecnie do "rozmywania" całej sprawy, poprzez dodawanie ochrony ludziom, którzy wcale nie są zagrożeni. - Zagrożone jest Prawo i Sprawiedliwość, atak był na Prawo i Sprawiedliwość, nas bez przerwy atakują, odsądzają od czci i wiary, obrażają bezkarnie, a sądy na to nie reagują - podkreślił Kaczyński. Dodał, że sądy nie reagowały także na obrażanie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czego - jak zaznaczył prezes PiS - teraz mamy efekty.
Muszą ponieść odpowiedzialność
- To musi być odwrócone, jednoznacznie potępione. Ludzie, którzy byli w to szczególnie zaangażowani albo muszą ponieść odpowiedzialność, tak jak Palikot, już w sensie czysto prawnym albo przynajmniej w sensie politycznym, nie mogą być na pierwszej linii. Krótko mówiąc, to tylko i wyłącznie nas przekona - powiedział prezes PiS. - Jeżeli nie, to będziemy uważali, że socjotechnika, która z całym rozmysłem była stosowana przez 5 lat, a która doprowadziła do tragedii, także do tragedii smoleńskiej, że ta socjotechnika w gruncie rzeczy po krótkiej przerwie będzie stosowana w dalszym ciągu, a wszystkie te oświadczenia są fałszywe - podkreślił Kaczyński.
zew, PAP
