Czy Warszawę stać?
Jak mówił Wąsik, w prognozie budżetowej dostępnej na stronach internetowych miasta jest przewidziane, że nakłady na bezpieczeństwo będą sukcesywnie spadały. - W roku organizacji EURO 2012 spadną one o 20 proc. Czyli zamiast 250 mln zł, które są teraz, będzie można dysponować niecałymi 200 mln zł. Powstaje tu zasadnicze pytanie - czy Warszawę stać na to, by zmniejszać nakłady na bezpieczeństwo akurat w roku organizacji EURO 2012? - pytał.
PiS chce także zmian w funkcjonowaniu straży miejskiej, aby walczyła ona z chuligaństwem oraz przestępczością uliczną. - Obecnie wpływ straży na bezpieczeństwo jest nieduży, marginalizuje się, ta instytucja jest źle wykorzystywana przez obecne władze miasta - ocenił Wąsik. Według niego, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, poprawiło się bezpieczeństwo w Warszawie i zmienił się wizerunek straży miejskiej. - Niestety za czasów Hanny Gronkiewicz-Waltz straż miejska zaczęła wracać do tego starego modelu walki z babciami handlującymi pietruszką i zakładaniem blokad na koła źle zaparkowanych samochodów. To chcielibyśmy zmienić - podkreślił.
Monitoring i system przywoływania
Straż miejską, która jest obecnie organizacją zdecentralizowaną - tłumaczył - należy scentralizować ponownie. - Obecna struktura jest skomplikowana, według mnie utrudniająca skuteczne zarządzanie i dysponowanie strażą jako całością - mówił Wąsik. Przypomniał także, że rozwiązano oddział patrolowo-interwencyjny, który - według niego - był najbardziej efektywną jednostką straży. - Upadł również program patroli szkolnych - dodał.
Według przedstawicieli PiS konieczne jest działanie na rzecz poprawy bezpieczeństwa w komunikacji publicznej, zwłaszcza w komunikacji nocnej oraz na przystankach i stacjach. Umożliwi to - tłumaczył Zdzikot - rozbudowa systemu monitoringu wizyjnego. Jak mówił, urzędująca prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała, że w każdym warszawskim autobusie i tramwaju będą kamery. - Nie zrobiono tego - podkreślił. - Uważamy, że środki komunikacji publicznej należy objąć monitoringiem. Należy je także objąć szybkim systemem przywoływania - zaznaczył.
Łapać za rękę
Przedstawiciele PiS zobowiązali się także do skutecznego rozwiązania problemu zalewających stolicę ulotek agencji towarzyskich. - Chodzi o to, by doprowadzić do sytuacji, w której karać będzie można nie tylko osobę, która fizycznie te ulotki roznosi - jak jest w tej chwili - ale żeby odpowiedzialność mogły ponosić też firmy, agencje, instytucje, które na tych ulotkach są reklamowane - tłumaczył Zdzikot. Według niego, także aktywne działania straży miejskiej mogą wpłynąć na agencje i osoby roznoszące takie ulotki. - Trzeba aktywnie działać, łapać za rękę - stwierdził. Wąsik natomiast podkreślił, że ulotki mogliby sprzątać pracownicy ZDM roznoszący bilety, na podstawie których uiszczana jest opłata dodatkowa za niewykupiony parking w strefie płatnego parkowania.
zew, PAP