Kempa: media chciały zdyskredytować PiS

Kempa: media chciały zdyskredytować PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Beata Kempa (fot. Adam Jagielak / Wprost) 
– Tam jest dziewięciu parlamentarzystów, a krytycznie wypowiada się tylko dwóch – mówi o świętokrzyskim PiS nowa pełnomocnik okręgu Beata Kempa. – Przykro mi, że za głosem dwóch panów, a nie zdecydowanej większości, stanęły media, aby zdyskredytować w oczach opinii publicznej najpierw partię, a potem moją osobę – dodała posłanka.
O swojej nominacji na szefową świętokrzyskich struktur posłanka mówi: – To, co mnie najbardziej cieszy, to fakt, że szeregowi członkowie – pełnomocnicy powiatowi i gminni – przyjęli decyzję Komitetu Politycznego z wielkim zadowoleniem.

Kempa mówi również, że "nie była zaskoczona reakcją obu panów (senatora Grzegorza Banasia i europosła Jacka Włosowicza - red.)", którzy zdecydowali się wystąpić z PiS w związku z nominacją Kempy. – Znałam kulisy sporu wokół kandydata na prezesa zarządu w Świętokrzyskiem. Dali się ponieść frustracji i chęci niepodzielnego wpływania na partię w regionie. Po prostu obrazili się, że to nie oni zostali prezesami– twierdzi posłanka PiS. – Żadna firma ani organizacja, a także partia polityczna nie pozwoli sobie na to, by ktokolwiek publicznie bez ostrzeżenia uderzał w liderów i ciała statutowe – mówi. – Komentarze o przyniesieniu w teczce czy koziołku Matołku nie wpłyną na moje plany i na dynamikę działań, które już rozpoczęłam. Nie chcę z tym polemizować – zapowiada Kempa.

Posłanka PiS uważa również, że "wewnątrzpartyjne dyskusje przed czekającą PiS kampanią wyborczą są niekorzystne dla sprawnego funkcjonowania partii". – W bardzo silnych i ważnych dla PiS regionach, a takim jest województwo świętokrzyskie, potrzebny jest wyrazisty lider. To on w dużej mierze jest gwarantem sukcesu – mówi Beata Kempa.

"Super Express" pmr