Tusk gra zamiast pracować? Politykom to nie przeszkadza

Tusk gra zamiast pracować? Politykom to nie przeszkadza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dla jednych późniejsza emerytura, dla drugich partyjka tenisa w godzinach pracy (fot. Michał Fludra / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
PO, PSL, SLD, Ruch Palikot - przedstawicielom tych partii nie przeszkadza, że premier Donald Tusk w godzinach pracy gra w tenisa z rzecznikiem rządu. Krytycznie do zachowania Tuska podchodzą PiS i Solidarna Polska.
Tuska i Grasia na korcie przyłapał "Fakt". Jak donosiła gazeta, była 14.30, dzień powszedni, a premier i rzecznik rządu zamiast pracować, rozgrywali partyjkę tenisa. Tak jest podobno co tydzień. Co o takim podchodzeniu do obowiązków sądzą politycy? PiS i Solidarna Polską są krytyczne, pozostałe partie parlamentarne - wyrozumiałe.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Dzień roboczy, a Tusk gra w tenisa. "Trzeba uważać na takie rzeczy"

- Odrobina równowagi jest potrzebna. Ważne, żebyśmy potrafili spojrzeć na to życiowo - stwierdził szef PSL Waldemar Pawlak. - Mnie też zastanawia, że premier zrezygnował z gry drużynowej, czyli piłki nożnej i przeszedł na osobiste zmagania - dodał polityk. Wyznał, że Tusk go na tenisa nie zaprosił.

Biedroń i Kalisz zadowoleni

W odbijaniu piłki w godzinach pracy kibicuje Tuskowi Robert Biedroń z Ruchu Palikota. - Cieszę się, że daje przykład społeczeństwu, bo mamy w Polsce problem z nadwagą i niezdrowym odżywianiem - stwierdził. W podobnym tonie wypowiedział się Ryszard Kalisz. - W zdrowym ciele, zdrowy duch. Nikomu jeszcze nie zaszkodziła godzina, czy dwie gry w tenisa - ocenił poseł SLD dodając, że ma jedną pretensję do premiera. - Jest lepszym piłkarzem niż tenisistą - powiedział Kalisz. Postawy Donalda Tuska i Pawła Grasia nie krytykował też były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski z Platformy.

Girzyński i Cymański są na "nie"

Poseł PiS Zbigniew Girzyński podkreślił, że w godzinach urzędowania szef rządu powinien pracować, a nie grać. Wcześniej Tusk grywał w piłkę nożną. - Już tylko w tenisa może sobie pograć pan premier z ministrem Grasiem - mówił Girzyński dodając, że Tusk nie może grać w piłkę, bo na skutek konfliktów i "wycięcia Grzegorza Schetyny" nie ma wystarczającej liczby osób.

Europoseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański również był krytyczny. Jak zauważył, że nieważne, jak gra premier, ale jak rządzi. - A z tym jest kiepsko - ocenił.

zew, TVN24