Socjaliści przynieśli posłom PO swoje postulaty. Czekała na nich policja

Socjaliści przynieśli posłom PO swoje postulaty. Czekała na nich policja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Socjaliści przynieśli posłom PO swoje postulaty. Czekała na nich policja (fot.sxc.hu) 
Grupa osób, która chciała wręczyć wrocławskim posłom PO w ich siedzibie swoje postulaty zostali wpuszczeni do budynku dopiero po tym jak zostali wylegitymowani przez policję. - Nasze działania miały zapewnić porządek i bezpieczeństwo - tłumaczy policja.
- Przyszliśmy, żeby wręczyć posłom, wybranym w demokratycznych wyborach, nasze postulaty pracownicze. Czekała na nas policja - relacjonuje Ewa Miszczuk z Polskiej Partii Socjalistycznej.

Grupa została wpuszczona do siedziby PO po wylegitymowaniu przez policję. Postulaty zostawili na biurkach  posłów Platformy Obywatelskiej: Sławomira Piechoty, Ewy Wolak, Michała Jarosa i Macieja Zielińskiego. Nie udało im się dotrzeć do biur: Grzegorza Schetyny, Jarosława Charłampowicza, Piotra Borysa i Bogdana Zdrojewskiego, mimo że według informacji o działaniu ich biur były one zamknięte.

Członkom PPS nie udało się też spotkać z którymkolwiek z parlamentarzystów.

Pracownicy biura PO twierdzą, że to nie oni wezwali policję. - Nie możemy powiedzieć, kto nas wezwał. Otrzymaliśmy informację, że organizowana jest pikieta, więc zrealizowaliśmy podstawowe zadania prewencyjne. Miały one zapewnić bezpieczeństwo i porządek w tym miejscu - komentuje podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.

TVN24 Wrocław, ml