"Prawo zezwala na strzał do uciekającego człowieka"

"Prawo zezwala na strzał do uciekającego człowieka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas skomentował na antenie radiowej Jedynki ostatnie interwencje policji z użyciem broni. Wyjaśnił między innymi, że policjant może podczas akcji strzał ostrzegawczy, ale nie ma takiego obowiązku.
- Wszystko jest uzależnione od sytuacji, z którą policjant ma się zmierzyć. W sytuacji dynamicznej, jaka miała miejsce w Gorzowie Wielkopolskim, funkcjonariusz nie musiał oddawać strzału ostrzegawczego – powiedział Mroczek, były antyterrorysta. Dodał również, że ponieważ akcja odbywała się na terenie zabudowanym, a życie policjantów było bezpośrednio zagrożone, uzasadnia to brak strzałów ostrzegawczych. Podkreślił też, że funkcjonariusze nie strzelali od razu bezpośrednio do napastnika, ranili go w nogę dopiero wtedy, kiedy zaczął uciekać.

Mroczek sądzi, że policjanci mogli strzelać do napastnika wcześniej, kiedy zaczął iść w ich kierunku. Dodał jednak, że w nagraniu widać brak doświadczenia funkcjonariuszy. - Po zachowaniu można stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że były to pierwsze strzały oddawane w kierunku człowieka w jej służbie - wyjaśnił. Podkreślił, że niektórych sytuacji nie da się przećwiczyć.

- Prawo zezwala na strzał do uciekającego człowieka, jeżeli ten wcześniej dokonał przestępstwa – usprawiedliwił funkcjonariuszy Mroczek. - Policjanci postąpili słusznie i celnie strzelili. Strzelili w kolano - dodał. Zaznaczył, że jeśli mężczyzna uciekłby mogło zdarzyć się wszystko – np. mógł wziąć zakładników.

W poniedziałek i we wtorek policjanci dokonali dwóch interwencji (w Gorzowie Wielkopolskim i Rudzie Śląskiej), w wyniku których jeden mężczyzna został ranny w nogę, a inny zmarł podczas operacji.

Polskie Radio Program Pierwszy