Gosiewski zmienił sejmowego szofera w lokaja

Gosiewski zmienił sejmowego szofera w lokaja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przemysław Gosiewski (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Jak podaje "Super Expres" służbowy kierowca szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego to tak naprawdę jego lokaj. Nie tylko wozi polityka po całej Warszawie, ale też nosi za nim jego zakupy, pomaga mu się ubierać, a nawet zajmuje się jego dziećmi.
Sobota. Godzina 10. Pod blok na warszawskiej Woli podjeżdża służbowa toyota prowadzona przez sejmowego kierowcę. Szofer posłusznie czeka na polityka, który pojawia się na dole wraz z dwójką swoich dzieci. Wszyscy, jak prawie w każdą sobotę, ruszają po zakupy do oddalonego ledwie o kilkaset metrów od domu Gosiewskiego sklepu. Po kilkunastu minutach przy aucie jako pierwszy pojawia się kierowca. Bynajmniej nie po to, by przygotować samochód do dalszej trasy, ale... by wypakować wózek z zakupami. Kiedy do limuzyny dociera wreszcie Gosiewski, szofer niczym lokaj zdejmuje mu płaszcz i równiutko układa w samochodzie. Toyota rusza z powrotem pod blok szefa klubu PiS. Tam kierowca pomaga Gosiewskiemu wnieść torby do mieszkania.

Problem w tym, że za sejmowego kierowcę płacą podatnicy. A do jego obowiązków nie należy "gosposiowanie". Jeśli Gosiewskiemu jest potrzebny lokaj, powinien płacić za niego z własnej kieszeni!

pLul, Super Expres