Premier Morawiecki: Jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę

Premier Morawiecki: Jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Albert Zawada
Zdaniem premiera, Polska jest bezpieczna i nie chce wojny z Rosją. – Jest jeden sposób, by jej uniknąć – mówi Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu powiedział także, co się może wydarzyć, gdy upadnie Kijów.

– By uniknąć wojny z Rosją należy wspierać zwycięstwo Ukrainy. Putin pokazał, że jest bezwzględnym politykiem, który nie cofnie się przed niczym – mówił w wywiadzie dla „Super Expressu” premier Morawiecki. Jak podkreślił, jeśli padnie Kijów, Rosja skieruje swoją agresję na Polskę.

Wojna w Ukrainie. Premier Morawiecki mówił o unikaniu konfrontacji z Moskwą

– Rosyjskie trolle już pracują, żeby osłabić naszą wolę. Bombardują nas fake newsami, plotkami, dezinformacją. Chcą wywołać panikę i chaos. Wiedzą, że Polska jest kluczem do koalicji wspierającej Ukrainę. Jeśli my wycofamy poparcie dla Ukraińców cała architektura wsparcia dla Kijowa posypie się jak domek z kart. A wtedy Polacy znowu będą pracować na rzecz Moskwy i popadniemy w zależność od Rosji – mówił szef polskiego rządu.

Polska prokuratura prowadzi śledztwo ws. wybuchu wojskowej rakiety, która we wtorek 15 listopada spadła na wieś Przewodów w województwie lubelskim. W wyniku eksplozji śmierć poniosło dwóch mężczyzn w wieku 60 i 62 lat. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Prawdopodobnie była to rakieta S-300, wystrzelona przez armię ukraińską. Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że polscy śledczy nie zgodzą się na udział strony ukraińskiej.

Aleksadr Łukaszenka wywołał polski rząd do odpowiedzi

W poniedziałek samozwańczy prezydent Białorusi odniósł się do tragedii w Przewodowie, gdzie spadł wojskowy pocisk. – Kierownictwo Polski jest teraz zobowiązane powiedzieć to Polakom – powiedział Aleksandr Łukaszenka. Ocenił, że zdarzenia z 15 listopada i jego konsekwencje były celową prowokacją wobec Mińska i Moskwy. – Wpadli w szał i teraz, jak podstępni złodzieje, próbują zamknąć ten temat – podkreślił.

Czytaj też:
Andrzej Duda został zapytany o Donalda Tuska. Prezydent nie gryzł się w język
Czytaj też:
Zamieszanie wokół śledztwa w Przewodowie. Dwugłos między Polską a Ukrainą