Lider PSL przyznał, że nie jest zwolennikiem podpisania karty LGBT+ przez prezydenta Warszawy. – Gdybym ja był teraz na jego miejscu to na pewno nie podpisałbym tej deklaracji, szczególnie przed wyborami – stwierdził otwarcie. Tłumaczył, że ruch ten wykorzystywany jest teraz przez PiS, jako „pretekst do kolejnej wojny światopoglądowej”.
– PiS nie chce rozmawiać o przyszłości Unii Europejskiej, o tym co powinniśmy osiągnąć w Unii, bo popełnili gigantyczne błędy. Nie podwoili dopłat, jak obiecywali, a propozycja przyszłego budżetu unijnego dla wspólnej polityki rolnej zapowiada się fatalnie. O Europie Prawo i Sprawiedliwość nie chce dziś rozmawiać. Za to politycy tej partii wolą rozpętać kolejny konflikt światopoglądowy w myśl zasady: dziel i rządź – mówił Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: PiS wybiera sobie te problemy, które dają zwrot wyborczy
Podobną strategię dostrzega w przypadku innych sporów na arenie krajowej. Lider ludowców zwraca uwagę, że nauczyciele, niepełnosprawni czy służba zdrowia nie mogą liczyć na pomoc rządu, bo nie przynoszą korzyści politycznych, nie podbijają wyniku wyborczego. – Znów wychodzi ich (PiS -red.) obłuda. Nie zależy im na rozwiązywaniu rzeczywistych palących problemów, tylko wybierają sobie te, które dają większy zwrot wyborczy. A rolą i istotą państwa jest pomoc tym, którzy tej pomocy w pierwszej kolejności najbardziej potrzebują. I tu bym widział korektę tych rządów – podkreślał.
PSL „gwarantem normalności”
Jego zdaniem, w obecnych warunkach sojusz z PiS jest wykluczony. – Nie ze wszystkimi byliśmy w koalicji i nie ze wszystkimi będziemy. Mówię szczerze: nie wyobrażam sobie koalicji z PiS-em. Nie wstąpiliśmy do niej w 2006 roku, kiedy była oferta i nie przystąpiliśmy teraz po wyborach samorządowych. Nie wyobrażam sobie, żeby tak było po wyborach parlamentarnych – stwierdził.
– Zrobię wszystko, aby PSL odgrywało bardzo ważną rolę, bo jesteśmy gwarantem normalności. Może nie jesteśmy jacyś wystrzałowi, nie odpalamy raz po raz fajerwerków, ale gwarantujemy, że nie będzie ostrych skrętów światopoglądowych ani w lewo ani w prawo. Gwarantujemy normalną współpracę, budowanie mostów, a nie stawianie murów, szukanie przyjaciół, a nie wskazywanie wrogów. To mogę w stu procentach zagwarantować – obiecywał.
Czytaj też:
Liceum minister Zalewskiej dołącza do strajku. Za głosowało 90 proc.