Podobnie prezes PiS ma traktować wyroki TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i forsować koncepcję „ani kroku wstecz”. I to mimo tego, że Mateusz Morawiecki miał zgłosić gotowość do dostosowania się do decyzji TSUE, o czym mogą świadczyć ostatnie słowa premiera o tym, że Izba nie spełnia oczekiwań. Szef rządu ma się obawiać, że w przypadku konfliktu z UE środki przeznaczone dla Polski w ramach Funduszu Odbudowy zostaną zablokowane.
Lex TVN – jakie plany ma PiS?
W przypadku Lex TVN problem stanowi sejmowa arytmetyka. PiS-owi może bowiem zabraknąć głosów potrzebnych do przegłosowania projektu. Jarosław Gowin i posłowie Porozumienia zapowiadali, że nie ma możliwości, aby poparli projekt Lex TVN w zaproponowanym kształcie.
– Będziemy składać poprawkę do projektu ustawy. Celem poprawki jest poszerzenie katalogu państw, na terenie których mogą mieć siedzibę osoby zagraniczne (firmy będące właścicielem spółki działającej na polskim rynku medialnym – red.) o państwa, które mają ugruntowane stosunki gospodarcze z Polską. Chcemy, aby oprócz krajów tworzących Europejski Obszar Gospodarczy, znalazły się również kraje należące do OECD – zapowiadał poseł Stanisław Bukowiec.
Wicerzecznik partii Jan Strzeżek powiedział, że jeżeli poprawka nie zostanie przyjęta, Porozumienie nie poprze ustawy. – Albo ta poprawka, albo tej ustawy Porozumienie nie poprze. Dwa warianty – podkreślił.
W związku z tym – jak wynika z ustaleń „Gazety Wyborczej” – prezes PiS miał zacząć zabiegać o głosy części posłów Konfederacji, aby projekt Lex TVN nie przepadł w Sejmie.
Czytaj też:
Zawiadomienie Banasia po słowach Kaczyńskiego. Jest decyzja prokuratury