Stan wyjątkowy. Mateusz Morawiecki o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

Stan wyjątkowy. Mateusz Morawiecki o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej

Mateusz Morawiecki
Mateusz MorawieckiŹródło:Newspix.pl / Tedi
W ostatnich tygodniach miało miejsce 40 przylotów z Bagdadu do Mińska – poinformował premier Mateusz Morawiecki, wskazując na wzmożone działania reżimu Łukaszenki. – Tak napiętej sytuacji na granicy nie mieliśmy od ponad 30 lat – dodał podczas specjalnej konferencji na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy.

Przypomnijmy, że rząd skierował do prezydenta Andrzeja Dudy wniosek o wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenie przygranicznym województw podlaskiego i lubelskiego. Decyzją prezydenta, stan wyjątkowy wprowadzono, co zgodnie z prawem, oznacza obowiązywanie przepisów. Teraz rozporządzenie wymaga jeszcze akceptacji Sejmu, który w tym celu zbiera się w poniedziałek. bezwzględną większością głosów może rozporządzenie prezydenta wycofać.

Przed posiedzeniem Sejmu, głos w sprawie zabrał podczas specjalnej konferencji . – Będziemy dziś apelowali do wszystkich sił o poparcie stanu wyjątkowego w Sejmie – powiedział premier. Jak wskazał, w ostatnich tygodniach miało miejsce 40 przylotów z Bagdadu do Mińska. To migranci przewożeni celowo przez reżim białoruski do kraju, by następnie reżim mógł „przerzucać” migrantów pod granicę i wywierać presję na Unii.

Mariusz Kamiński: Część z tych ludzi jest zdziwiona, że nie jest w Niemczech

– Manewry Zapad-21 mogą się wiązać z incydentami. Już teraz słyszymy o wybuchach blisko naszej granicy. Dlatego zdecydowaliśmy się na wprowadzenie stanu wyjątkowego – dodał premier. – Tak napiętej sytuacji na granicy nie mieliśmy od ponad 30 lat – ocenił. – Nie musimy się zgadzać na temat wizji Polski, ale wszyscy powinniśmy chronić naszej granicy. Nikczemne słowa pana Frasyniuka, wsparte przez pana Wałęsę, powinny być natychmiast odwołane – stwierdził, apelując do opozycji o współpracę.

Po premierze głos zabrał szef MSWiA Mariusz Kamiński. W tle pokazano zdjęcia z Usnarza Górnego. Widać na nich migrantów i funkcjonariuszy białoruskich. Zdjęcia te są, jak wskazał Kamiński, dowodem na to, że reżim dowozi ludziom na granicy prowiant. Migranci są również w to miejsce celowo przewożeni przez służby Łukaszenki, o czym także mają świadczyć wspomniane zdjęcia. Kamiński wskazuje przy tym, że ludzie płacą ok. 5 tys. dolarów za przerzut do Unii. – Część z tych ludzi jest zdziwiona, że zapłaciła za transport do Niemiec, a znajdują się przy granicy z Polską – dodał.

Mariusz Kamiński do dziennikarza: Co pan tam chce kontrolować?

– Nie spodziewamy się, żebyśmy byli zalani falą migracji, ale przygotowujemy się na wszystkie scenariusze – powiedział Kamiński w odpowiedzi na pytanie dziennikarza TVN24 o przygotowanie służb do eskalacji konfliktu. Premier Morawiecki wskazał także, że dla przedsiębiorców z regionów objętych stanem wyjątkowym powędrują rekompensaty z tytułu poniesionych strat. Chodzi głównie o branżę turystyczną i gastronomiczną. Wnioski będą składane do lokalnego wojewody i będą musiały zawierać udokumentowane przychody z trzech miesięcy poprzedzających wprowadzenie stanu wyjątkowego.

– Co pan tam chce kontrolować? – pytał Kamiński w odpowiedzi na pytanie, czy stan wyjątkowy nie jest przeszkodą w pracy dziennikarzy, którzy chcą ujawnić, co dzieje się na polskiej granicy.

Czytaj też:
Stan wyjątkowy ma obowiązywać 30 dni. Morawiecki: Jeśli będzie trzeba, przedłużymy

Źródło: WPROST.pl