Teściowa Tuska prosiła o „łagodny wymiar kary”? „Donku, wiem, że masz kłopot”

Teściowa Tuska prosiła o „łagodny wymiar kary”? „Donku, wiem, że masz kłopot”

Donald Tusk
Donald TuskŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Nie cichnie sprawa urodzin Roberta Mazurka. Na obecność na imprezie m.in. Borysa Budki i Tomasza Siemoniaka ostro zareagował lider PO. Podczas czatu z internautami Donald Tusk przyznał, że jego teściowa prosiła go o „łagodny wymiar kary” dla klubowych kolegów.

Podczas czatu z internautami lider odnosił się do obecności , Tomasza Siemoniaka i Sławomira Neumanna na urodzinach Roberta Mazurka. Dość nieoczekiwanie wspomniał o wiadomościach od swojej teściowej. – Dostałem wiadomość od mojej teściowej. Mamo, mam nadzieję, że się nie pogniewasz, że przeczytam naszą prywatną korespondencję. Ale ona dużo mówi o emocjach związanych z tą sprawą – powiedział były szef Rady Europejskiej.

„Teściowa Tuska” - o co chodzi?

Polityk przyznał, że mama jego żony przekonywała go, by nie karał surowo polityków PO, którzy poszli na imprezę z działaczami PiS w trakcie obrad Sejmu. „Donku, wiem, że masz kłopot ze swoimi ludźmi. Jestem po twojej stronie. Nie powinni się tak zachować. Ale nie pozbywaj się ich. I tak sporo ludzi PO odeszło za Twoich poprzedników. Teraz w PO każdy jest na wagę złota. Czasem człowiek w jakiejś chwili popełnia błąd, ale potem żałuję. To są pozytywne chłopaki, więcej takich głupot nie zrobią” – miała napisać teściowa Donalda Tuska.

Dlaczego Tusk chce ukarać Budkę i Siemoniaka?

W rozmowie z internautami przewodniczący Platformy Obywatelskiej tłumaczył, czemu zdecydował się ukarać kolegów z partii. – Rozumiem, że ta sytuacja może prowokować memy. Mniej lub bardziej wyrafinowane dowcipy, ale też z całą pewnością wywołuje dość poważne emocje polityczne – mówił Donald Tusk. Jak wskazał, poważne nie jest jednak to, co zdarzyło się na urodzinach, ale to, że „ludzie naprawdę chcą wierzyć, że politycy traktują serio swoje zobowiązania”.

- W tej grze, która się dziś toczy na scenie politycznej, chodzi o wszystko, co najważniejsze dla Polski. Nie można popełniać takich błędów, jakim była nieobecność w Sejmie, a obecność na imprezie, które naprawdę mogą sprawiać wrażenie, że w tym jest więcej teatru niż polityki. Ja nie przyjechałem do Polski i nie obejmowałem szefostwa Platformy, żeby uczestniczyć w jakiejś inscenizacji. Każdy, kto chce ze mną współpracować na rzecz uwolnienia Polski od tego bardzo dramatycznego problemu, jakim są rządy PiS-u, musi to bardzo serio traktować – tłumaczył Tusk.

Czytaj też:
Tusk pokrzyżował plany Nitrasa. Piskorski dla „Wprost”: Już tej roli nie dostanie