„Czy napiłby się pan z Suskim wódeczki?”. Tusk łaja Budkę i Siemoniaka: Nie można popełniać takich błędów

„Czy napiłby się pan z Suskim wódeczki?”. Tusk łaja Budkę i Siemoniaka: Nie można popełniać takich błędów

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło:Newspix.pl / ZUMA
– Nie można popełniać takich błędów, jakim była nieobecność w Sejmie, a obecność na imprezie – tak Donald Tusk tłumaczył konsekwencje dla polityków Platformy Obywatelskiej, którzy byli na imprezie urodzinowej u Roberta Mazurka.

„Czy był pan na imprezie u Mazurka?”, „Czy napiłby się pan z Markiem Suskim wódeczki?” – między innymi z takimi pytaniami zmierzył się w czwartkowym Live chacie Donald Tusk. W środę rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poinformował PAP, że Borys Budka i Tomasz Siemoniak oddali się do dyspozycji przewodniczącego PO, jeśli chodzi o ich funkcje w partii i klubie. Politycy uczestniczyli w imprezie urodzinowej dziennikarza Roberta Mazurka, gdzie bawili się u boku prominentnych polityków PiS.

W rozmowie z internautami przewodniczący Platformy Obywatelskiej tłumaczył, czemu zdecydował się ukarać kolegów z partii. – Rozumiem, że ta sytuacja może prowokować memy. Mniej lub bardziej wyrafinowane dowcipy, ale też z całą pewnością wywołuje dość poważne emocje polityczne – mówił Donald Tusk. Jak wskazał, poważne nie jest jednak to, co zdarzyło się na urodzinach, ale to, że „ludzie naprawdę chcą wierzyć, że politycy traktują serio swoje zobowiązania”.

Tusk łaja Budkę i Siemoniaka: Nie można popełniać takich błędów

– W tej grze, która się dziś toczy na scenie politycznej, chodzi o wszystko, co najważniejsze dla Polski. (...) Nie można popełniać takich błędów, jakim była nieobecność w Sejmie, a obecność na imprezie, które naprawdę mogą sprawiać wrażenie, że w tym jest więcej teatru niż polityki. Ja nie przyjechałem do Polski i nie obejmowałem szefostwa Platformy, żeby uczestniczyć w jakiejś inscenizacji. Każdy, kto chce ze mną współpracować na rzecz uwolnienia Polski od tego bardzo dramatycznego problemu, jakim są rządy PiS-u, musi to bardzo serio traktować – tłumaczył Tusk.

Przewodniczący PO o wiarygodności

Przewodniczący PO zapewniał jednocześnie, że nie ma obsesji, ale chce dążyć do maksymalnej wiarygodności. – To znaczy, że słowa, gesty, program, działania, to wszystko jest spójne – mówił. – Polacy mają dużo powodów, by nie ufać politykom. Każdy nieprzemyślany gest, słowo, może podważać i tak to kruche zaufanie do polityki – wskazywał.

Czytaj też:
Donald Tusk wykorzysta pretekst do porządków w partii? „Ta sytuacja spadła mu z nieba”

Źródło: WPROST.pl