„Basenowy”, „nie wiem, czego dotyczył wniosek”, „bezbożna lewica”. Poranne dyskusje w Sejmie

„Basenowy”, „nie wiem, czego dotyczył wniosek”, „bezbożna lewica”. Poranne dyskusje w Sejmie

Elżbieta Witek
Elżbieta Witek Źródło: Sejm
Środowe posiedzenie Sejmu zaczęło się od serii wniosków formalnych, zwłaszcza opozycji. Samych występujących – to słowa marszałek – miało być więcej niż samych wniosków. Dosyć nieoczekiwanie na sali w pewnym momencie zaczęto krzyczeć „basenowy”.

W środę 29 września rozpoczęło się kolejne, 38., posiedzenie Sejmu. Po minucie ciszy ku czci zmarłego 17 września Michała Turkiewicza, posła na  IV kadencji. Zaraz po tym, marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła, że nadszedł czas na zgłaszanie wniosków formalnych.

Marszałek ogłosiła to z lekkim zrezygnowaniem, mówiąc:

– Ilość osób zgłoszonych do wniosków formalnych jest dłuższa niż lista samych wniosków formalnych, no ale spróbujmy.

Sejm. Joński na mównicy, klub PiS krzyczy „basenowy”

W zaledwie kilka minut na mównicy zjawili się: Marek Sawicki z  (chciał przerwy i informacji od premiera), po chwili Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej chciał rozszerzenia obrad o informację na temat osób związanych z politykami PiS i zatrudnionych w spółkach Skarbu Państwa (ujawniły to redakcje „Gazety Wyborczej”, Onetu i Radia ZET).

– Zamiast prawa i sprawiedliwości mamy zorganizowaną grupę, mamy ośmiornicę, która swoimi mackami... – mówił Joński, a wtedy z ław, które zajmują posłowie i posłanki klubu PiS, zaczęto wykrzykiwać: „basenowy”. Skąd te okrzyki? Joński w lutym 2019 roku został wiceprezesem Aquaparku Fala w Łodzi, co wzburzył opinię publiczną.

Sejm. Berkowicz o „lewicy bezbożnej” po „lewicę pobożną”

Krzysztof Gawkowski z klubu Lewicy domagał się z kolei odroczenia obrad do czasu, aż minister zdrowia przekaże informacje na temat sytuacji w polskiej służbie zdrowia. Konrad Berkowicz z Konfederacji, gdy tylko zjawił się na mównicy, rzucił: – Po raz kolejny banda czworga, od lewicy bezbożnej po lewicę podobno pobożną (tu wskazał w kierunku ław – red.) zjednoczyła się pod jednym sztandarem, standardem praktyk totalitarnych, praktyk wyjątkowo złego autoramentu. Tzn. polegających na segregacji ludzi (to nawiązanie do rzekomego sanitaryzmu, wprowadzanego jakoby przez polskie władze w trakcie pandemii koronawirusa).

Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 chciała z kolei odroczenia lub zamknięcia posiedzenia Sejmu, by premier Morawiecki mógł przygotować raport na temat „kto i za co finansował jego kampanię wyborczą”. – Obywatele mają prawo wiedzieć, za co należy kupować miejsca i pracę w spółkach Skarbu Państwa – mówiła posłanka.

Posłanka Polski 2050 była ostatnią wśród wnioskodawców, a Elżbieta Witek krótko podsumowała jej wystąpienie:

– Pani poseł, bardzo dziękuję, ale proszę nie zostawiać mi wyboru odroczenia albo zamknięcia, bo jest niepoważne. Nie głosujemy tego wniosku, bo nie wiem, czego dotyczył.

Czytaj też:
Regulamin Sejmu zmieniony. Głosowanie ws. stanu wyjątkowego według nowych zasad

Źródło: WPROST.pl