Trybunał Konstytucyjny w czwartek 7 października wydał wyrok w sprawie wniosku premiera Mateusza Morawieckiego o zbadanie zgodności z Konstytucją niektórych przepisów europejskich, wynikających z Traktatu o Unii Europejskiej. TK uznał kolejno, że:
- przepisy unijne „w zakresie, w jakim organy UE działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę”, są niezgodne z Konstytucją,
- przepis, który uprawnia sądy krajowe do pomijania przepisów Konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, jest niezgodny z Konstytucją,
- przepisy Traktatu o Unii Europejskiej, które uprawniają sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powoływania sędziów, są niezgodne z Konstytucją.
Wyrok odczytała przewodnicząca składu orzekającego prezes TK Julia Przyłębska (decyzja zapadła przy pełnym składzie), ale dwa zdania odrębne do wyroku złożyli sędziowie: Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.
Co ważne, na razie nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku TK, poznaliśmy jedynie krótkie uzasadnienie ustne, które przedstawił na posiedzeniu Trybunału sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański.
Czytaj też:
Prof. Chmaj o wyroku TK: To tylko i wyłącznie polityka. Traktaty obowiązują
Zdania odrębne do wyroku TK. Pszczółkowski wskazuje na polityczne aspekty
W trakcie tego samego posiedzenia już po tym, jak głos zabrał Sochański, Pszczółkowski i Wyrembak dostali szansę na wygłoszenie swoich zdań odrębnych do wyroku. – Uważam, że postępowanie w niniejszej sprawie powinno zostać umorzone – oznajmił Piotr Pszczółkowski, uzasadniając, że wniosek premiera „jedynie pozornie” dotyczył kontroli norm z przepisów TUE. – Wnioskodawca w istocie zmierzał do podważania w polskim porządku prawnym skutków prawnych konkretnych wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mówił sędzia, dodając, że TK wydając wyrok w tej sprawie, „wykroczył poza zakres swej kognicji”.
– Uważam, że w niniejszej sprawie nie powstał problem naruszenia zasady kompetencji przyznanych (...). Wniosek zmierza więc w istocie do legitymizacji działań parlamentu i rządu, mających paraliżować możliwość podważenia rozwiązań legislacyjnych przyjętych w ramach tzw. reformy sądownictwa, w razie stwierdzenia przez TSUE i polskie sądy ich niezgodności z traktatowymi zobowiązaniami w zakresie zapewnienia skutecznej ochrony prawnej. Takie działanie wnioskodawcy – ocenił Pszczółkowski, który wielokrotnie podkreślał „pozorność” samego wniosku.
Według sędziego TK nawet publikacja wyroku Trybunału nie doprowadzi do uchylenia przepisów, które zakwestionowano, podobnie w przypadku wyroków TSUE w sprawach polskiego sądownictwa. Jak wspomniał, Trybunał Konstytucyjny nie ma mocy „kasowania wyroków” TSUE.
Sędzia TK Wyrembak o wniosku premiera
Takie samo zdanie jak Pszczółkowski w kwestii umorzenia postępowania w sprawie wniosku premiera miał sędzia TK Jarosław Wyrembak. Jego zdaniem we wniosku nie zdefiniowano problemu konstytucyjnego, który Trybunał miałby rozpatrzeć. – Wnioskodawca tak rozumianego problemu w moim przekonaniu we wniosku nie zdefiniował – ocenił.
Jak przyznał Wyrembak:
– Z ogłoszonego wyroku wynika, moim zdaniem, że Trybunał Konstytucyjny podjął próbę dość głębokiej rekonstrukcji zagadnień przedstawionych przez prezesa Rady Ministrów w petitum wniosku.
Czytaj też:
Europejscy politycy reagują na wyrok TK. „Ryzyko wyjścia Polski ze Wspólnoty”