Halicki, Kopacz i Hetman nie chcieli debaty o korupcji w PE? „Głosowanie sprostowałem”

Halicki, Kopacz i Hetman nie chcieli debaty o korupcji w PE? „Głosowanie sprostowałem”

Parlament Europejski
Parlament Europejski Źródło: Shutterstock / Hadrian
Tylko czterech europosłów nie poparło początkowo wniosku o pilną debatę w Parlamencie Europejskim w sprawie korupcji w strukturach unijnych. Wśród nich było aż trzech polskich deputowanych – Ewa Kopacz i Andrzej Halicki z PO, a także Krzysztof Hetman z PSL. Sprawę skomentował Halicki, który wyjaśnił, że głosowanie sprostował.

W związku z tzw. aferą Katargate w Parlamencie Europejskim pojawił się wniosek o przeprowadzenie pilnej debaty w sprawie korupcji w strukturach unijnych. Poparło go aż 385 z 389 głosujących eurodeputowanych. Jedyni europosłowie, którzy wstrzymali się od głosu, to Ewa Kopacz i Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Hetman z PSL i czeski deputowany Tomáš Zdechovský (KDU-CSL/EPL), o czym poinformował europoseł PiS Dominik Tarczyński.

Jednak Halicki w rozmowie z PAP podkreślał, że doszło do pomyłki, a cała trójka polskich europosłów złożyła korektę do głosowania. „Wbrew doniesieniom posła Tarczyńskiego nie mam najmniejszych wątpliwości, co do konieczności debaty, a także powołania komisji śledczej w sprawie walki z korupcją. Proszę sprawdzić moją wypowiedź dla PAP. To głosowanie w protokole sprostowałem” – napisał na Twitterze Halicki.

Skandal korupcyjny w PE

W grudniu wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Eva Kaili i trzy inne osoby zostały oskarżone o korupcję i trafiły do belgijskiego aresztu. W sprawie chodzi o „znaczne” płatności pieniężne dokonywane przez Katar w celu wpłynięcia na decyzje eurodeputowanych. Jak informował Reuters, do brania łapówek przyznał się już partner Kaili. Francesco Giorgi miał też zeznać, że podejrzewa, że belgijski eurodeputowany Marc Tarabella otrzymał pieniądze z Kataru. Rzucił także cień podejrzeń na włoską europosłankę Andreę Cozzolino, w której biurze pracował.

Wcześniej belgijska gazeta L'Echo poinformowała, że w domu Kaili w Brukseli odkryto „kilka toreb pełnych banknotów”. Policja przeszukała jej dom po tym, jak u jej ojca znaleziono duże ilości gotówki

Czytaj też:
Europejski kryzys energetyczny. Putin stracił kartę przetargową. Pogoda pokrzyżowała plany Kremla
Czytaj też:
Kłopoty europosła Nowej Lewicy. Parlament Europejski może wymierzyć mu karę