W środę, 28 lutego Donald Tusk spotkał się z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Storem. Podczas wspólnej konferencji prasowej zapowiedział szczyt rolniczy w Warszawie i przyznał, że polski rząd prowadzi działania, które – na razie krótkoterminowo – mogą poprawić sytuację protestującej grupy.
Protest rolników. Tusk o zamknięciu granicy
– Rozmawiamy ze stroną ukraińską o tymczasowym zamknięciu granicy – poinformował. Podkreślił, że negocjowane rozwiązanie „byłoby obustronnie bolesne”, jednak jako szef rządu musi chronić interesy osób, które tracą na obecnej sytuacji. – Jestem gotowy na twarde decyzje (...), ale musimy znaleźć trwałe rozwiązanie – dodał.
Do słów polskiego polityka odniósł się ukraiński wicepremier ds. infrastruktury. „Ukraina nie zamierza zamknąć granic z Polską. Nikt ze strony ukraińskiej nie prowadzi w tej sprawie negocjacji” – przekazał Ołeksandr Kubrakow we wpisie opublikowanym w serwisie X (dawniej Twitter). Minister podkreślił, że stabilna wymiana handlowa jest dla nich, w obliczu wojny z Rosją, kwestią przetrwania.
Wicepremier o stanowisku Ukrainy
„Mamy wielki szacunek dla przyjaznej Polski i zaproponowaliśmy konstruktywne rozwiązania oraz podjęliśmy kroki w celu złagodzenia napięć na granicy” – zapewnił Kubrakow. Zaznaczył jednak, że Kijów wciąż oczekuje od polskich władz decyzji, które „sprawią, że sytuacja nie utknie w martwym punkcie”.
Spotkanie obu rządów zaplanowano na 28 marca. Tusk zaprosił przedstawicieli ukraińskiej Rady Ministrów do Warszawy, gdzie mają prowadzić rozmowy na temat dalszej współpracy i kwestii spornych. Wcześniej Wołodymyr Zełenski zaproponował polskim władzom konsultacje na granicy. W piątek, 23 lutego wysłał tam ukraińską grupę roboczą, jednak do spotkania nie doszło.
Czytaj też:
Fogiel krytykuje Tuska ws. protestu rolników. „...Tam gdzie plecy tracą szlachetną nazwę”Czytaj też:
Rolnicy mówią „Wprost”, czego mają dość. „Żyjemy na oparach. Wyciągnęliśmy wszystkie oszczędności”