Nowy sondaż. Czy powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu pomoże PiS wygrać wybory?

Nowy sondaż. Czy powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu pomoże PiS wygrać wybory?

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:X / Prawo i Sprawiedliwość
W sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” sprawdzono, co Polacy sądzą o powrocie Jarosława Kaczyńskiego do rządu. Tylko 24 proc. ankietowanych twierdzi, że ta decyzja pomoże PiS wygrać wybory jesienią.

Prezydent Andrzej Duda w środę 21 czerwca powołał Jarosława Kaczyńskiego na stanowisko wicepremiera. Podziękował prezesowi za ponowne wstąpienie do rządu. „Następny krok do trzeciej kadencji” – stwierdził wówczas senator Stanisław Karczewski. Czy tego samego zdania są Polacy?

W sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” zapytano ankietowanych, jaki wpływ będzie miała ta decyzja na wynik wyborów parlamentarnych. 39,3 proc. stwierdziło, że nie będzie mieć żadnego, a 30,9 proc. uznało, że powrót prezesa PiS do rządu osłabi szanse partii na zwycięstwo jesienią. Tylko 24,1 proc. uważa, że ten ruch pomoże partii rządzącej utrzymać władzę. 5,7 proc. odpowiedziało „nie wiem”.

W elektoracie partii rządzącej wyniki wyglądają nieco inaczej. Mniej niż połowa wyborców PiS (47 proc.) wierzy, że objęcie przez Jarosława Kaczyńskiego funkcji wicepremiera wpłynie na wynik wyborów. 35 proc. uznało, że decyzja nie będzie miała żadnego wpływu na to, jak zagłosują Polacy. 18 proc. oceniło, że wpływ tej decyzji na wybory może być negatywny.

Powrót Kaczyńskiego do rządu. Co sądzą wyborcy Zjednoczonej Prawicy?

Niedawno Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu” zapytał wyborców Zjednoczonej Prawicy, czy powrót Jarosława Kaczyńskiego do rządu pomoże PiS wygrać wybory. 36 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź „zdecydowanie tak”, a 38 proc. badanych – „raczej tak”. Łącznie to 74 proc. głosów. Przeciwnego zdania było 26 proc. respondentów, w tym 8 proc. wskazało wariant „zdecydowanie nie”, a 18 proc. – „raczej nie”.

O powodach swojej decyzji prezes PiS mówił w TVP Info.

–Niektórzy z moich kolegów z kierownictwa uważali, że to będzie dobre dla partii właśnie w tym okresie – mówił PiS. – Ja podzieliłem to zdanie, bo rzeczywiście trzeba wziąć odpowiedzialność. To są najważniejsze wybory od 1989 roku i moja nieobecność w rządzie mogłaby wskazywać na to, że jakoś tam troszeczkę się od tej odpowiedzialności uchylam. I dlatego wszedłem – tłumaczył.

Czytaj też:
To zdjęcie wywołało lawinę komentarzy. Poseł PiS o „amatorskim stolarstwie działaczy Platformy”
Czytaj też:
Wiece PiS i PO bez fajerwerków

Źródło: Rzeczpospolita