Nieeuropejska Rosja

Nieeuropejska Rosja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy Rosjanie są Europejczykami? Stanowczo nie. W każdym razie oni sami nie postrzegają siebie jako Europejczyków – wynika z najnowszych sondaży przeprowadzonych przez ośrodek badawczy Lewada Center. Dzisiaj przedstawił je w Brukseli Eurussia Centre.
Inne punkty ankiety są równie niepokojące, choć już mniej zaskakujące. Wynika z nich np., że połowa Rosjan postrzega Unię Europejską jako groźną dla nich i nieprzyjazną instytucję. Z kolei za swoich największych przyjaciół uważają Rosjanie Białoruś, Niemcy (!), Kazachstan, Ukrainę (chociaż coraz mniej) oraz Indie. Z kolei największymi wrogami matuszki Rasiji są Łotwa, Litwa, Gruzja (stale rośnie antypatia do Tbilisi), Estonia i USA. Nastroje antyamerykańskie z każdym rokiem są coraz silniejsze. Polska jest przyjacielem Rosji według 4 proc. ankietowanych, za wroga uważa nas 7 proc.

– Faktycznie tak wielka sympatia do Niemiec może dziwić, tym bardziej, że przez lata komunizmu propaganda oparta była na niechęci do tego kraju. A teraz taka wielka przyjaźń. Wynika to z rosyjskiego kompleksu będącego mieszanką uniżoności wobec silniejszego i poczucia własnej przewagi. W końcu z potyczki wojennej to Rosja wyszła zwycięsko, dzięki temu ciągle widzimy Niemców jako tych słabszych, a teraz w dodatku nieagresywnych. Z drugiej strony - bogatszych, czyli lepszych od nas. Do tego dochodzi oczywiście propaganda putinowska - mówi „Wprost" prof. Lew Gudkov, szef Lewady.

Sondaż pokazuje też, jak od czasu dojścia Putina do władzy spada poparcie dla wartości demokratycznych, a z kolei rośnie wiara w silnego wodza, który skupiałby w swoich rękach całą władzę.

Ankieta potwierdza opinię specjalistów od spraw rosyjskich, którzy już kilka lat temu alarmowali, że pod przewodem Władimira Putina Rosja obiera coraz bardziej imperialistyczny kurs, a sami Rosjanie widzą w Putinie inkarnację Piotra I i Iwana Groźnego razem wziętych. Nie dziwi więc, że tak niewielu z nich czuje się Europejczykami, wszak Europa jest tylko sąsiadem potężnej Rosji. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że Rosjanie nie buntują się przeciwko arogancji Putina, a wielu z nich wręcz cieszą gromy rzucane z Kremla. Jedyną satysfakcją w tej sytuacji jest zawiedziona mina zachodnich rusofili, którzy uwierzyli, że Rosja jest w pełni normalnym i demokratycznym krajem. Sam sondaż powinien zaś jak najszybciej trafić na biurka tych europejskich polityków, którzy mówią o polskiej rusofobii.