Ukraina odrzuciła propozycję Moskwy. „Korytarze humanitarne tylko na Białoruś i do Rosji”

Ukraina odrzuciła propozycję Moskwy. „Korytarze humanitarne tylko na Białoruś i do Rosji”

Uchodźcy z Ukrainy
Uchodźcy z Ukrainy Źródło:Robert Stachnik
Rosyjska armia ogłosiła zawieszenie broni, aby umożliwić zorganizowanie korytarzy humanitarnych. Pojawiły się jednak problemy, ponieważ uchodźcy mogliby się kierować tylko do Rosji albo na Białoruś.Na takie rozwiązanie nie zgodziła się Ukraina.

Z doniesień Reutersa, który powoływał się na rosyjską agencję Interfax wynikało, że  miała ogłosić zawieszenie broni od poniedziałku 7 marca od godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8:00 czasu polskiego). Taki ruch miał zostać wykonany na prośbę Emmanuela Macrona. Dzięki zawieszeniu broni miała być możliwa organizacja korytarzy humanitarnych z Kijowa, Mariupola, Charkowa i Sum. Takie same informacje przekazała rosyjska agencja RIA Novosti.

Agencja opublikowała także mapy korytarzy humanitarnych. Wynika z nich, że mieszkańcy Kijowa mogliby się ewakuować jedynie w stronę Białorusi. Z kolei mieszkańcy Charkowa mogliby się udać tylko i wyłącznie do Rosji.

Wojna na Ukrainie. Problemy po propozycji Rosji

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że strona ukraińska nie zgodziła się na takie rozwiązanie. - To jest niedopuszczalne. Otrzymaliśmy w nocy list z Rosji z propozycją zorganizowania korytarzy humanitarnych, które prowadzą tylko do Rosji i Białorusi. Nasi obywatele nie chcą lecieć do tych państw - tłumaczyła.

Wojna na Ukrainie. Rosjanie złamali umowę

5 marca ogłoszono częściowe zawieszenie broni, aby cywile z Mariupola i Wołnowachy mogli opuścić miasto. Zawieszenia broni domagał się mer Mariupola Wadym Bojczenko. Wskazywał, że jest to konieczne, by „przywrócić funkcjonowanie podstawowych infrastruktur i ustanowić korytarze humanitarne, by sprowadzić żywność i leki do miasta”. Porozumienie w tej sprawie zawarły delegacje Rosji i Ukrainy w trakcie rozmów pokojowych 3 marca.

Szybko okazało się jednak, że Rosjanie nie zamierzają przestrzegać umów. Jak donosiły ukraińskie media, tylko około pół godziny trwała przerwa w działaniach wojskowych. W związku z ostrzałem ze względów bezpieczeństwa odwołano ewakuację ludzi. Wcześniej również pojawiały się niepokojące informacje. Iryna Wereszczuk, wicepremier Ukrainy oraz minister ds. terytoriów czasowo okupowanych, informowała, że rosyjska strona wykorzystuje sytuację w ramach zawieszenia ognia i „posuwa się naprzód”.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Najnowsze dane o stratach rosyjskiej armii

Źródło: Ukraińska Prawda