Dziennikarka Biełsatu skazana na 8 lat więzienia. Białoruski reżim oskarżył ją o „zdradę stanu”

Dziennikarka Biełsatu skazana na 8 lat więzienia. Białoruski reżim oskarżył ją o „zdradę stanu”

Kaciaryna Andrejewa
Kaciaryna Andrejewa Źródło:YouTube / Biełsat
Kaciaryna Andrejewa została oskarżona przez białoruski reżim o „zdradę stanu”. Jak informuje Biełsat, w środę skazano ją na 8 lat pozbawienia wolności. Dziennikarka może spędzić za kratami łącznie 10 lat.

Dziennikarka Biełsatu Kaciaryna Andrejewa miała wyjść na wolność 5 września 2022 roku. Tak się jednak nie stanie. Jak informuje Biełsat, 13 lipca Sąd Rejonowy w Homlu skazał ją na 8 lat pozbawienia wolności. „Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a sprawa została utajniona. Adwokat Kaciaryny został przez Komitet Śledczy zmuszony do podpisania zobowiązania o nieujawnianiu informacji i nie wolno mu było podawać żadnych okoliczności procesu nawet bliskim oskarżonej” – czytamy.

Biełsat przypomina też, że 28-letnia dziennikarka może spędzić za kratami łącznie 10 lat, bo w kolonii karnej jest już od 2 lat. Kaciaryna Andrejewa została zatrzymana 15 listopada 2020 roku razem z Darią Czulcową, gdy relacjonowały demonstrację upamiętniającą zabitego w trakcie protestów Ramana Bandarenkę. W lutym 2021 roku obie dziennikarki zostały przez sąd w Mińsku uznane winnymi organizowania zamieszek i skazane na dwa lata kolonii karnej.

„10 lutego (2022 roku – przyp. red.) Kaciaryna Andrejewa została bez uprzedzenia przewieziona do Aresztu Śledczego w Homlu” – podaje Biełsat. Jak czytamy dalej, przez 55 dni jej rodzina nie wiedziała, w ramach jakiej sprawy trafiła do aresztu i czy ma status oskarżonej. Dopiero 7 kwietnia jej bliscy dowiedzieli się, że została ona oskarżona o „zdradę stanu”, za którą zgodnie z białoruskim prawem grozi od 7 do 15 lat więzienia.

"Reżim na Białorusi dopuścił się ewidentnego przestępstwa"

W lutym 2021 roku wyrok białoruskiego sądu skomentowała Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa Biełsatu. „Niestety, na razie widzę, że wolny świat już się przyzwyczaja do faktu, że na Białorusi dziennikarz co jakiś czas trafia na kilkanaście dni do aresztu… Cóż – widać tak musi być. Normalka. Mam nadzieję, że dzisiejszy wyrok dwóch lat kolonii karnej dla naszych dziennikarek zmieni ten trend. Białoruś nie leży na antypodach, to nie wyspa na środku oceanu. To kraj leżący przecież w centrum Europy, nie tak daleko nie tylko od Warszawy czy Wilna, ale też niewiele dalej od Berlina” – pisała.

W obronie swoich dziennikarek stanął również ich pracodawca. „Reżim na Białorusi dopuścił się ewidentnego przestępstwa, skazując dziennikarki Biełsat TV, Kaciarynę Andrejewą i Darię Czulcową, na dwa lata pozbawienia wolności za to, że wykonywały zawodowe obowiązki. Jest to nie tylko naruszenie międzynarodowych standardów, lecz także białoruskiego prawa” – przekazał Biełsat oświadczeniu nadesłanym do naszej redakcji.

Czytaj też:
Aleksander Łukaszenka oskarża Zachód. „Najwyraźniej «krzyżowcy» NATO nagle zdecydowali”