Commander poza Białym Domem. Pies Bidenów ugryzł ponad 11 razy

Commander poza Białym Domem. Pies Bidenów ugryzł ponad 11 razy

Joe i Jill Bidenowie w towarzystwie Commandera
Joe i Jill Bidenowie w towarzystwie Commandera Źródło:PAP / Michael Reynolds
Biały Dom poinformował, że dwuletni owczarek niemiecki imieniem Commander opuścił rezydencję prezydenta, po kolejnym przypadku ugryzienia agenta Secret Service. Na razie nie wiadomo co stanie się z psem.

W ubiegłym tygodniu media obiegła informacja o kolejnym incydencie z udziałem psa rodziny Bidenów. Dwuletni owczarek niemiecki ugryzł w dłoń agenta Secret Service i konieczna była interwencja medyczna. Jak się okazało, był to już 11 udokumentowany przypadek, kiedy Commander użył zębów przeciwko pracownikom Białego Domu i rezydencji Bidenów w Delaware.

Na razie wiadomo, że pies opuści Biały Dom, ale nie wiadomo, jaka dokładnie będzie jego przyszłość. Drugi pies Bidenów, który również nie potrafił pohamować gryzienia, już wcześniej opuścił Waszyngton i wylądował u przyjaciół prezydenckiej pary.

– Prezydent i jego żona bardzo dbają o bezpieczeństwo personelu Białego Domu i tych, którzy chronią ich każdego dnia. Bidenowie są wdzięczni za cierpliwość i wsparcie agentów Secret Service oraz wszystkich zaangażowanych w znalezienie rozwiązania tej sytuacji. Cammander nie mieszka już w Białym Domu i nie długo zapadną w tej sprawie kolejne decyzje – przekazała rzeczniczka pierwszej damy USA Elizabeth Alexander.

Pies Bidenów postrachem Secret Service

Z nieoficjalnych danych wynika, że Commander ma na sumieniu więcej niż 11 przypadków pogryzienia. Jeden z incydentów był na tyle poważny, że potrzebna była hospitalizacja, w pozostałych pomocy medycznej poszkodowanym udzielali inni pracownicy Białego Domu.

Z notatek agentów Secret Service wynika, że musieli osłaniać się przed atakami Commandera przy użycia wyposażenia rezydencji. Winnym opisywanym przypadku, pies wyrwał się pierwszej damie i ruszył na grupę agentów.

Początkowo zachowanie Commandera tłumaczono bardzo dużym poziomem stresu, ale powtarzające się przypadki agresywnych zachowań i brak pozytywnej reakcji na trening, zmusił Bidenów do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków.

Czytaj też:
Decyzja ws. psów Joe Bidena. Major ugryzł ochroniarza
Czytaj też:
Pies Joe Bidena miał własną inaugurację. Nietypowe przedsięwzięcie schroniska

Źródło: BBC