Zrozpaczone rodziny ofiar podczas identyfikacji zwłok w szpitalu Getulio Vargas utrzymywały, że były to osoby całkowicie niewinne. Wznoszono wrogie okrzyki zarówno pod adresem policji jak i przestępców. Castro ostrzegł, że w najbliższych dniach będą dokonywane kolejne obławy i że podczas akcji zagrożone mogą być osoby postronne. Zdaniem władz, gangi zaatakowały w odpowiedzi na podejmowane przez policję w ciągu ostatnich 2 lat próby odzyskania kontroli nad dzielnicami nędzy.
Większość aktów przemocy dokonywana jest w biednych północnych i zachodnich dzielnicach Rio de Janeiro. Przestępcy wznieśli tam barykady i zapory dzięki którym zatrzymują samochody i autobusy dopuszczając się rabunków i gwałtów. Jednak władze miasta ostrzegają, że również wschodnie, bogate dzielnice, odwiedzane masowo przez zagranicznych turystów, nie są bezpieczne.
zew, PAP