Putin miał zginąć w marcu. Zamach udaremniono

Putin miał zginąć w marcu. Zamach udaremniono

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władze oskarżają czeczeńskich rebeliantów (fot. EPA/ANATOLY MALTSEV/PAP) 
Służby specjalne Ukrainy i Rosji udaremniły planowany zamach na premiera Rosji Władimira Putina, zlecony przez czeczeńskich rebeliantów - poinformowała rosyjska telewizja państwowa Kanał Pierwszy.
Do zamachu - według stacji - miało dojść wkrótce po marcowych wyborach prezydenckich w Federacji Rosyjskiej. Wiadomość o przygotowywanym zamachu potwierdził sekretarz prasowy premiera FR Dmitrij Pieskow. - Informację potwierdzam, ale na razie jej nie komentuję - oświadczył Pieskow, cytowany przez agencję ITAR-TASS.

Kanał Pierwszy podał, że domniemanych zamachowców - trzech obywateli Rosji - ujęto na początku lutego w Odessie, na południu Ukrainy. Mieli oni planować zdetonowanie potężnego ładunku wybuchowego w pobliżu Prospektu Kutuzowa w czasie przejazdu kolumny z premierem FR. Prospekt Kutuzowa to jedna z głównych ulic Moskwy.

Z relacji rosyjskiej telewizji wynika, że zamordowanie Putina zlecił przywódca rebeliantów czeczeńskich Doku Umarow. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 4 marca.

Cel: Moskwa

- Celem końcowym była Moskwa, gdzie miała być podjęta próba zamachu na  premiera Putina. Są takie miny, które nazywa się minami przeciwburtowymi. Nie jest więc potrzebny zamachowiec-samobójca -  cytuje Kanał Pierwszy jednego z domniemanych terrorystów. Stacja przedstawiła go jako Adama Osmajewa.

"Byłby przyzwoity wybuch"

Miny przeciwburtowe, to rodzaj min przeciwpancernych. Miny tego typu są wyposażone w zapalniki niekontaktowe lub kontaktowe wykorzystujące światłowody. Po zadziałaniu zapalnika w kierunku pojazdu wystrzeliwany jest pocisk przeciwpancerny z głowicą kumulacyjną lub odpalany jest pocisk formowany wybuchowo rażący ścianę kadłuba pancernego. - Byłby przyzwoity wybuch. Wystarczający, by rozwalić samochód ciężarowy - oświadczył anonimowy funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), cytowany przez rosyjską telewizję.

Kanał Pierwszy podał, że 31-letni Osmajew przez dłuższy czas mieszkał w Londynie. Według telewizji był on łącznikiem terrorystów w Odessie z  instruktorem, który miał ich przeszkolić i przerzucić do Moskwy. Plany zamachu śledczy znaleźli w jego notebooku. Telewizja przekazała, że Osmajew nie zaprzecza, iż dokładnie przestudiował trasy przejazdów kawalkad rządowych po Moskwie. Zeznał również, że przygotowania do zmachu na Putina zostały już zakończono. - Deadline był po wyborach prezydenta Rosji - powiedział.

O schwytaniu w Odessie trzech obywateli FR podejrzanych o terroryzm jako pierwsza 7 lutego poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Nie przekazała ona wówczas żadnych szczegółów.

Były już podobne historie

Rosyjskie media przypominają, że podobna historia miała miejsce także przed poprzednimi wyborami prezydenckimi w Rosji w marcu 2008 roku. Rosyjskie służby specjalne poinformowały wtedy o zatrzymaniu w pobliżu Kremla mężczyzny z karabinem snajperskim. Twierdziły one, że zatrzymany -  24-letni obywatel Tadżykistanu Szachweład Osmanow - zamierzał zastrzelić Putina i Miedwiediewa podczas koncertu na Placu Czerwonym.

W 2000 roku ukraińskie służby specjalne utrzymywały, że weszły w  posiadaniu danych o planowanym zamachu na Putina. Miało do niego dojść w  czasie nieformalnego szczytu WNP w Jałcie 18-19 sierpnia. Ówczesny szef SBU Leonid Derkacz przekazał, że na Krymie schwytano i wydalano z  terytorium Ukrainy czterech Czeczenów.

Podczas 12 lat rządów Putina informowano o co najmniej 10 próbach zamachu na jego życie.

zew, eb, PAP