Recenzor

Dodano:   /  Zmieniono: 
FILMY

KINO
PRAWDZIWY KONIEC WIELKIEJ WOJNY

Wojna nigdy się nie kończy dla tych, którzy ją przetrwali. Jej wspomnienia powracają z wielką siłą, nie pozwalają żyć. O tym, że ten koszmar da się przezwyciężyć, opowiada film młodej bośniackiej reżyserki, słusznie doceniony na festiwalu w Berlinie. Udało się jej bez melodramatycznej przesady czy emocjonalnego szantażu - wad powszechnych w podobnych produkcjach - ukazać przenikanie się codzienności i wojennej traumy. W "Grbavicy" nie ma prawienia komunałów, epatowania naturalizmem czy jaskrawymi obrazami demoralizacji i zagubienia. Jest za to dramatyczna opowieść snuta z godnym podziwu umiarem i żelazną konsekwencją. Wątpliwość może wzbudzić jedynie nieco przeciągnięte i skażone szczyptą patosu zakończenie, ale poza tym nie ma tu ani śladu wad filmów "z przesłaniem". Przede wszystkim są wiarygodni w każdym geście i reakcji bohaterowie na czele z okrutnie doświadczoną przez wojnę Esmą (świetna Mirjana Karanović) oraz konsekwentnie przeprowadzony zamiar, by niepokoje wieku dojrzewania i trudne stosunki matki i córki połączyć w mocny dramaturgiczny węzeł z bolesnym sekretem z przeszłości. "To prawda" - chce się wykrzyknąć w wielu momentach, zamiast zwyczajowego "to tylko kino".
Tomasz Jopkiewicz
"Grbavica", reż. Jasmila Zbanic, Kino Świat

DVD
MISS SUDETÓW

Po występie w "Stawce większej niż życie" Stanisław Mikulski musiał się natychmiast zrehabilitować, grając w "Ostatnim świadku" cywila nękanego przez hitlerowców. W dodatku scenarzysta zrobił z niego nerwusa i nieudacznika, którego wciąż muszą wyciągać z opresji milicjanci obywatelscy. Początek filmu Jana Batorego jest nawet obiecujący: przy wtórze niesamowitej muzyki Andrzeja Kurylewicza esesmani mordują więźniów obozu koncentracyjnego. Potem jednak napięcie zamiast rosnąć, już tylko spada. 24 lata po wojnie komendant Dunger i Sturmbannführer Goltz powracają do polskich już Sudetów, by na zlecenie tajemniczej "organizacji" wykopać ukryty skarb. Dla niepoznaki wiozą z sobą siatki na motyle. Naiwny burmistrz z dumą pokazuje im socjalistyczne blokowiska i szkołę tysiąclatkę. Pal diabli te propagandowe wstawki, ale reżyser kompletnie nie radzi sobie z konwencją dreszczowca. Miary nieszczęścia dopełnia dydaktyczne zakończenie, z którego wynika, że skrzynie pełne dolarów i złotych zębów uratują bilans płatniczy PRL. "Ostatniego świadka" warto obejrzeć jedynie dla urody Mai Wodeckiej, wędrującej po górach w bikini i kozakach.
Wiesław Chełminiak
"Ostatni świadek", reż. Jan Batory, TVP/Kino Polska

TV
MÓW MI STANLEY

Stanley Kubrick to zmanierowany gej, paradujący z torebką Louisa Vuittona. Tak przynajmniej wyobrażał go sobie Alan Conway, podstarzały londyński lump, którego sposobem na wyrwanie się z szarzyzny było udawanie słynnego reżysera. Samozwaniec przez kilka miesięcy, wykorzystując ignorancję towarzyskiej śmietanki, bywał na salonach i sącząc whisky, uwodził młodych "heteryków" z aspiracjami. Przepis na sukces był prosty - wystarczyło odegrać schemat, wyobrażenie ludzi na temat zdziwaczałego artysty. Dlatego grany przez Johna Malkovicha manipulator obnosi się z własną brzydotą, zakłada szmirowate ciuszki i manifestuje orientację seksualną. Celnie też wybiera swoje ofiary, które znajomość z reżyserem traktują jak inwestycję, lepszą niż lokata w banku. W zamian za obietnicę kariery oddają swoje ciała, wódkę i papierosy dorzucając gratis. Jednak mimo interesującej, z życia wziętej historyjki film Briana Cooka trochę nuży. Brak w nim dramaturgii, a kolejne sceny oparte na tym samym schemacie niewiele się od siebie różnią. Całość ratują tylko ciekawe nawiązania do filmów Kubricka i brawurowa kreacja wyspecjalizowanego w rolach ekscentryków Malkovicha.
Iga Nyc
"Być jak Stanley Kubrick", reż. Brian W. Cook, emisja 17.01, godz. 20.10, HBO


KSIĄŻKI

W ŁÓŻKU Z DŻOKEREM

Rozrzutny skąpiec, dziwkarz i mizogin, kibic koszykówki i kolekcjoner sztuki, niefortunny literat, scenarzysta i reżyser. A przede wszystkim czaruś, któremu wszystko uchodzi na sucho. Takim człowiekiem jawi się Jack Nicholson w plotkarskiej biografii napisanej przez autora, który wcześniej sponiewierał Roya Orbisona. Takiej książki się nie czyta, ale się ją połyka. Amatorzy poważnych analiz nie mają tu czego szukać. Znacznie więcej niż o filmach Nicholsona dowiadujemy się o jego erotycznych podbojach i upodobaniu do narkotyków. Dlaczego Jack wyrósł na niegrzecznego chłopca? Bo wychowała go babcia. Prawdziwa matka do końca życia udawała jego starszą siostrę, a ojciec pozostał anonimowy. Owszem, sam Nicholson nie należy do osób zbyt dyskretnych, ale czytając o tym, że nie używa prezerwatyw, ma skłonności ekshibicjonistyczne, a w młodości cierpiał z powodu przedwczesnego wytrysku, trudno nie poczuć zażenowania. Douglas jest wobec swego bohatera bezinteresownie (?) złośliwy. Z lubością przytacza miażdżące recenzje, z których wynika, że w początkach kariery Nicholson był "drewniany", zaś jego aktorstwo "ograniczało się do serii grymasów". Czy człowiek, któremu udało się zostać gwiazdą w czasach, gdy obowiązywało antygwiazdorstwo, nie zasługuje na trochę więcej sympatii?
Wiesław Chełminiak
Edward Douglas "Jack Nicholson, wielki uwodziciel", Świat Książki

NARESZCIE SZCZĘŚLIWA

Ta prawie 600-stronicowa "cegła" daleka jest od minoderyjnego paplania w stylu pamiętników gwiazd. Ale też i Jane Fonda nigdy nie należała do grona hollywoodzkich narcyzek, a kino nie było jej całym życiem, choć przyniosło jej sławę i dwa Oscary. Równie dużo czasu i energii poświęciła walce przeciw wojnie w Wietnamie i przeciw... sobie samej, wychowanej tak, by czerpać radość z zadowalania ukochanych mężczyzn. I dwóch tylko rzeczy, jak wyjawia, naprawdę żałuje. Pierwsza to pozowanie do słynnego zdjęcia, wykonanego podczas wizyty w Wietnamie, na którym siedzi na dziale przeciwlotniczym, tak jakby zaraz miała strzelać do amerykańskich samolotów. "Mam dobre intencje, lecz namysł nie leży w mojej naturze" - tłumaczy się dzisiaj. Druga rzecz to fakt, że dopiero po pięćdziesiątce zrozumiała, iż szczęście kobiety jest wprost proporcjonalne do wiary we własne możliwości. "Podtrzymywanie nieautentycznych związków i podporządkowywanie się, jakiego to wymagało, utrzymywało mnie w stanie ciągłego niepokoju" - wyznaje, przyznając się do wieloletniej bulimii, brania narkotyków, żenujących orgii w towarzystwie przypadkowych kobiet swego pierwszego męża Rogera Vadima i innych form autodestrukcji. Pozostaje mieć nadzieję, że ta spowiedę istotnie pomogła siedemdziesięcioletniej autorce stać się człowiekiem spełnionym i szczęśliwym.
Jacek Melchior
Jane Fonda "Moje życie", AMF

KOMANDOR BONO

Są historie, których nie da się zaśpiewać. Tę złotą myśl autorstwa Bono francuski dziennikarz Michka Assayas wziął sobie głęboko do serca i sporządził biografię lidera U2 w postaci wywiadu-rzeki. Jak na życiorys artysty przystało, zaczyna się od traumatycznego dzieciństwa. Potem następuje streszczenie historii zespołu, a po załatwieniu tej formalności duet szybko przechodzi do problematyki społeczno--politycznej. Rozmawiają o terroryzmie, wojnie w Iraku i czytaniu Biblii, ale przede wszystkim o tym, jak Bono heroicznie poświęca się ratowaniu Afryki. Do obowiązków bojownika należą pogawędki z wpływowymi osobistościami, więc piosenkarz opisuje szczegóły ze spotkań z "bardzo zabawnym i błyskotliwym" George'em Bushem i "czarującym" Władimirem Putinem. Mimo kilku smaczków i ujawnienia nieznanych dotąd faktów z życia celebrities przydługi wywiad krąży jednak przede wszystkim wokół dwóch - najbardziej stosownych dla dżentelmena obdarzonego przez Elżbietę II tytułem Rycerza Komandora - tematów, czyli głodującej Afryki i Boga. Pozycja tylko dla maniakalnych fanów wokalisty U2.
Iga Nyc
Michka Assayas "Bono o Bono", Znak


MUZYKA

DVD
GRZECZNY TANIEC

To nie musical, lecz fenomen, któremu przed premierą wieszczono klęskę. Skończyło się na potrójnej platynie i dwóch nagrodach Emmy. "High School Musical", telewizyjny film Disneya, żywi się dalekimi echami "West Side Story", ale tu zakochaną parę chcą rozdzielić nie gangi, tylko zwykli zawistnicy. Troy i Gabriella starają się o role w szkolnym przedstawieniu, a przy okazji odkrywają, że mają się ku sobie. On jest także podporą drużyny koszykówki. Wszystko razem daje więc okazję do serii dramatycznych wyborów: sport czy muzyka, koszykówka czy dziesięciobój, przyjaciel czy kochanek. "Dirty Dancing" jawi się w porównaniu jako dzieło szekspirowsko głębokie, ale u zmęczonych mamrotaniem raperów amerykańskich nastolatków chwyciło. "High School Musical" jest już produkcją kultową, a dla Disneya żyłą złota. Aż dziw, że ten status mógł osiągnąć show pełen bardzo przeciętnych piosenek, brzmiących jak kompozycje z płyt Jewel, Jessiki Simpson albo wczesnej Jennifer Lopez. Żadna z jedenastu kompozycji nie uzależnienia słuchacza (a tak było w wypadku "I've Had The Time Of My Life" z "Dirty Dancing", czy "Summer Nights" z "Grease"). W sumie nieco ponad pół godziny idealnie gładkich kompozycji przyprawionych odrobiną latino. W planach jest część druga, bo miłość miłością, ale to forsa wprawia świat w ruch.
Piotr Gociek
"High School Musical", EMI

DVD
NIE SIKAĆ NA GROBY

The Tiger Lillies to chyba najlepiej strzeżona przed masową publicznością tajemnica brytyjskiej sceny muzycznej. To trio niekoniecznie rockowe, dowodzone przez śpiewającego do wtóru kontrabasu lub pojękującej piły Martyna Jacquesa. Grupa kocha przy tym grozę i po albumach poświęconych okrutnemu karceniu niegrzecznych dzieci sięgnęła po prozę H.P. Lovecrafta, amerykańskiego mistrza chorej makabry. The Tiger Lillies nakręcili się takimi tekstami, jak "Zew Cthulhu", "Szczury w ścianach" czy "W górach szaleństwa", a następnie fascynację Lovecraftem przekuli w spektakl słowno-muzyczny. Funkcje mistrza ceremonii na deskach berlińskiego teatru odstąpili łaskawie Alexandrowi Hackemu (na co dzień w Einstürzende Neubauten). Hipnotyzujący występ udokumentowany został właśnie na DVD i uzupełniony może niezbyt ciekawym, ale pouczającym dokumentem o wizycie zespołu na grobie Lovecrafta i obsikiwaniu pobliskiego cmentarnego drzewa. Trudno o lepszy manifest formacji programowo niepoprawnej - i politycznie, i obyczajowo.
Jerzy A. Rzewuski
The Tiger Lillies & Alexander Hacke: "Mountains of Madness" (Arena Berlin/Gusstaff Records)

CD
W IMIĘ OJCA

Gdybyż ten artysta, naprawdę obdarzony niezłym głosem i świetnie swingujący, nazywał się inaczej! Niestety, pomijając dwie niepozorne litery "Jr." po nazwisku, nazywa się Frank Sinatra i oczywiście jest synem "tego" Sinatry. W dodatku po sześćdziesiątce, wygląda jak kopia tatusia w późniejszym wieku, gdy Frank senior nieco już zdążył utyć. Mało tego: Junior zdecydował się nagrać płytę ze standardami w staromodnym jazzowym sosie, rodem z Las Vegas, czyli dokładnie w stylu ojca. Po estradach i estradkach tułał się zresztą od lat i oczywiście zawsze w cieniu protoplasty. Już raz był sławny - jako ofiara tajemniczego kidnapingu. W 1963 r. Frank Jr. został porwany, a senior zapłacił za jego powrót 240 tys. dolarów, wówczas kwotę jeszcze bardziej imponującą niż teraz. Porywacze zostali złapani i osądzeni, czy jednak na pewno Frank Jr. był tylko ofiarą? Spekulacje pojawiły się nie tylko w kontekście pytania, co miałby z sobą zrobić całkiem utalentowany syn ojca geniusza, by zwrócić na siebie uwagę. Może jednak unikać mikrofonu jak ognia? Płyta o przewrotnie smutnym tytule "That Face!" jest profesjonalnie wykonanym, miłym dla ucha albumem, który wstydu nie przynosi. To na pewno nie wystarczy, by postawić ją na półce obok krążków ojca.
Jacek Melchior
Frank Sinatra Jr., "That Face!", Warner


WYSTAWY

TEATR
JASNA STRONA MOCY

Rok Becketta doczekał się świetnego, choć nieco spóźnionego zakończenia - spektaklu "Szczęśliwe dni" w reżyserii Piotra Cieplaka. Winnie i Willie to zbliżające się do kresu życia małżeństwo. Oboje walczą, by wyrwać życiu choćby jeszcze krótką chwilę. Cieplak nie potraktował Becketta jak świętej krowy dramaturgii i wprowadził do tekstu pewne modyfikacje. Dorzucił też sporo optymizmu do ponurej sztuki i zmienił zakończenie: zamiast duszenia mamy pocałunek. Spektakl jest niemal solowym, brawurowym popisem Krystyny Jandy. Importowany z Krakowa Jerzy Trela pełni przede wszystkim funkcję scenicznego gadżetu, a jego występ sprowadza się do przedefilowania przed nosem widowni i wydania kilku ryków zza ściany. Ale jest nieodzowny, bo stanowi punkt odniesienia monologu głównej bohaterki. Cieplak dokonał niemożliwego - udowodnił, że dramaty Irlandczyka nie muszą być ani nudne, ani pesymistyczne. Jego Beckett stanął po jasnej stronie mocy.
Iga Nyc
"Szczęśliwe dni", reż. Piotr Cieplak, teatr Polonia

WYSTAWA
ARCHITEKT GLOBALNY

Na styku trzech kultur, w słoweńskiej Lublanie narodził się Joze Plecnik, który zmienił oblicze Wiednia i Pragi, a z rodzinnej Lublany uczynił raj dla pieszych. Willa Langera, dom Zacherla w Wiedniu, fontanna św. Jerzego przy katedrze Św. Wita w Pradze - to tylko część jego artystycznej schedy. W Krakowie, w 50. rocznicę śmierci słoweńskiego architekta, można podziwiać sprowadzone z Muzeum Architektury w Lublanie oraz ze skarbców kościelnych, jego projekty urbanistyczne, modele mostów i budynków. Gdyby Plecnikowi udało się zrealizować swoje wizje, Lublana stałaby się "słoweńskimi Atenami", z imponującymi gmachami publicznymi. Zaprojektowany przez niego w 1947 r. budynek parlamentu miał mieć gigantyczny stożkowy dach, wijący się spiralnie w niebo na sto metrów. Plecnik, pilny uczeń słynnego wiedeńskiego architekta, mistrza secesji Ottona Wagnera, nazywany jest drugim Gaudim. Podobnie jak Katalończyk inicjował nową architekturę, zachowując szacunek dla tradycji i kultury ludowej. I tak jak on własnoręcznie projektował większość detali: od klamek, mebli i gzymsów po kraty czy nawet szaty liturgiczne. Na wystawie można podziwiać wspaniałe wyroby rzemiosła artystycznego, pełne cytatów ze sztuki słowiańskiej, germańskiej, a nawet japońskiej i egipskiej. Są one ucieleśnieniem chińskiej maksymy o artyście, który jest jak drzewo - korzeniami wyrasta z ojczystej ziemi, ale gałęziami obejmuje cały świat.
Łukasz Radwan
"Joze Plecnik (1872-1957) - architekt i wizjoner", Kraków, Międzynarodowe Centrum Kultury, do 25 lutego 2007 r.

WYSTAWA
SZABLĄ I DŁUGOPISEM

Polscy monarchowie często odwiedzali klasztor jasnogórski, ale jego prawdziwą rezydentką była zawsze Matka Boska Częstochowska, w połowie XVII wieku okrzyknięta Królową Korony Polskiej. Wystawa, którą we współpracy z zakonem paulinów, zorganizował Zamek Królewski w Warszawie, przekona nawet największych niedowiarków, że kult Czarnej Madonny odegrał kapitalną rolę w kształtowaniu naszej narodowej tożsamości. Po raz pierwszy od stu lat Jasną Górę opuściło tak wiele zabytków. Wartość artystyczna części z nich jest dyskusyjna, ale czy w tych kategoriach należy oceniać szkatułkę wykonaną przez Tadeusza Kościuszkę, powstańcze wota czy wielki plastikowy długopis, którym Lech Wałęsa podpisywał porozumienia sierpniowe ? Dziełami sztuki są natomiast bez wątpienia bogato zdobiona oprawa szabli hetmana Stanisława Żołkiewskiego, którą Jan III Sobieski zabrał pod Wiedeń, oraz rubinowa sukienka z cudownego obrazu, będąca nie tylko największym w Europie Środkowej zestawem biżuterii, ale i substytutem rozgrabionego przez Prusaków skarbca dawnej Rzeczypospolitej.
Wiesław Chełminiak
"U tronu Królowej Polski", Zamek Królewski w Warszawie, do 11 marca
Więcej możesz przeczytać w 3/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 3/2007 (1256)

  • Na stronie - Karawana postępu15 sty 2007, 0:30Generał Jaruzelski, arcybiskup Wielgus czy Małgorzata Niezabitowska mogą być polskim Dreyfusem3
  • Wprost od czytelników15 sty 2007, 0:30MISTRZOWIE MISTRZÓW Autor artykułu "Mistrzowie mistrzów" (nr 49) pisze, że dzięki Leo Beenhakkerowi polscy piłkarze zaczęli grać "z głową", a przestali "na pałę". Świadczyć mają o tym zwycięstwa z Portugalią w Polsce...3
  • Skaner15 sty 2007, 0:30SKANER POLSKA PROCES Były prezes LOT przed sądem Jan Litwiński, były prezes PLL LOT, zasiądzie na ławie oskarżonych przed sądem w szwajcarskim Bülach. Proces, który rozpoczyna się 16 stycznia, ma ustalić, kto ponosi odpowiedzialność za malwersacje...6
  • Sawka czatuje15 sty 2007, 0:30Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)8
  • Plus ujemny - Oleodruk III RP15 sty 2007, 0:30Okaże się, że III RP to była "Polska Chrystusa i Michnika"12
  • Poczta15 sty 2007, 0:30ZATOKA NIEPOKOJU Do artykułu "Zatoka niepokoju" należy dodać garść informacji, które pokazują, że wiele kłopotów, jakie mamy obecnie w ujściu Odry i Zatoce Pomorskiej, sprokurowaliśmy sobie sami. Rozszerzenie wód terytorialnych ówczesnej...14
  • Playback15 sty 2007, 0:30Wicepremierzy Roman Giertych i Andrzej Lepper © A. JAGIELAK14
  • Ryba po polsku - Przyszłość nas wyzwoli!15 sty 2007, 0:30Początek wszystkiego jest dziś i dlatego każdy nowy dzień jest też początkiem wszystkiego15
  • Z życia koalicji15 sty 2007, 0:30ROMAN GIERTYCH NAHAROWAŁ SIĘ w zeszłym tygodniu. Najpierw podniecił się faktem, że prezydent Kaczyński bił arcybiskupowi Wielgusowi brawo za rezygnację. Sprytnie wymyślił, że z użyciem dużej ilości wazeliny wobec Kościoła i Wielgusa powróci do...16
  • Z życia opozycji15 sty 2007, 0:30DLACZEGO PLATFORMA OBYWATELSKA nie poparła Skrzypka? Wyjaśnił to Grzegorz Schetyna. Otóż "poprzedni prezesi NBP ustawili bardzo wysoko poprzeczkę". Trzeba więc było popierać Jelenę Isinbajewą. Nieźle skacze. CZYM SIĘ ZAJMUJĄ...17
  • Fotoplastykon15 sty 2007, 0:30Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)19
  • Powstanie styczniowe15 sty 2007, 0:30Marek Borowski znajdował się "na kontakcie" z SB - wynika z raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych20
  • Kolega Żemek15 sty 2007, 0:30Rozmowa z Markiem Borowskim, liderem SDPL, byłym marszałkiem Sejmu22
  • Skończę rządy, mając 91 lat15 sty 2007, 0:30Rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, premierem RP24
  • Kraksa Kościoła15 sty 2007, 0:30Polscy biskupi zauważyli kryzys dopiero wtedy, gdy było już za późno28
  • Bohater ostatniej ławki15 sty 2007, 0:30Do tylnych ław Sejmu trafiają albo debiutanci, albo alkoholicy i aferzyści, albo oryginały i szaleńcy30
  • Dobry wasal Niemiec15 sty 2007, 0:30Polska powinna przejąć od Niemiec pałeczkę w naszej części Europy34
  • Samobój Putina15 sty 2007, 0:30Paliwowa broń Putina - wymierzona między innymi w Polskę - wypaliła w Rosję38
  • Giełda15 sty 2007, 0:30ŚWIAT Kraj na sprzedaż Co najmniej 65 mln funtów trzeba zaoferować, by stać się właścicielem Sealandii, samozwańczego najmniejszego kraju świata. Położona 7 mil od wybrzeży Wielkiej Brytanii Sealandia to była platforma artylerii przeciwlotniczej....38
  • Rok Skrzypka15 sty 2007, 0:30Nie ucierpią ani nasze portfele, ani złoty, ani giełda46
  • Atak 5. generacji15 sty 2007, 0:30Na wieść o skonstruowaniu tego urządzenia publiczność zaczęła klaskać i radośnie krzyczeć. Przypominało to raczej koncert rockowy lub zebranie sekty niż spotkanie specjalistów od najnowszych technologii. A to Steve Jobs ogłaszał podczas Macworld...48
  • Iskra Sikorskiego15 sty 2007, 0:30Amerykanie mają Dolinę Krzemową, Polska - Dolinę Lotniczą50
  • 2 x 2 = 4 - Benefis Balcerowicza15 sty 2007, 0:30Dziś już nie pamięta się o tym, że Balcerowicz w roku 1989 odziedziczył 640-procentową inflację i puste półki51
  • Supersam15 sty 2007, 0:3052
  • Mężczyzna karnawałowy15 sty 2007, 0:30Lateksowe spodnie mieniące się kolorami tęczy, sukienki moro przepasane szelkami czy dresy ozdobione czerwonymi i czarnymi nadrukami trupich czaszek - moda, którą projektuje Boy George (ukrywający się pod marką B-Rude, co brzmi jak "bądź...52
  • Miasta globalne15 sty 2007, 0:30175 mln mieszkańców Ziemi żyje w innym kraju, niż się urodziło. To tylko 2,5 proc. wszystkich ludzi na świecie, ale liczba migrantów wzrasta szybciej niż przyrost naturalny. Ich przepływ uznano za jedną z głównych miar globalizacji. Obcokrajowy są...52
  • Wino dla cierpliwych15 sty 2007, 0:30Extra Brut 2000, Château Vincent Cena: ok. 50 zł, importer: Skarbnica Winnic Zwykle narzekam na to, że w magazynach polskich importerów zalegają starsze roczniki win, które już dawno powinny być wypite. Niedawna, ponowna (bodaj po dwóch latach)...52
  • Zegarek na bal15 sty 2007, 0:30Timex, najbardziej znana amerykańska firma produkująca czasomierze, proponuje jako uzupełnienie karnawałowego stroju zegarki z kryształkami Swarovskiego. Do wyboru są dwie kolekcje. Pierwsza ma prostokątne tarcze inkrustowane kryształkami, a...52
  • Ave Cezar!15 sty 2007, 0:30"Cezar 4" to kontynuacja uznanej serii komputerowych gier strategicznych, których akcja toczy się w świecie starożytnych Rzymian. Celem gracza jest zapewnienie najlepszych warunków rozwoju prowincjonalnemu miastu należącemu do imperium....52
  • Gustowne bezguście15 sty 2007, 0:30Białe skarpetki do czarnych spodni i butów proponuje dziś nawet Dior54
  • Auto z muskułami15 sty 2007, 0:30Coraz więcej samochodów udaje sportowe bolidy58
  • Reklama w krótkich majtkach15 sty 2007, 0:30Nastolatki tworzą reklamy dla wielkich firm61
  • Krótko po Wolsku - Baranoja15 sty 2007, 0:30O inteligencji baranów panowały dotychczas, co tu kryć, opinie nie najlepsze. Ostatnio coś jednak w tej materii drgnęło. Barany może są i głupie, ale za to postępowe. Na przykład jeśli idzie o seks. Jak doniósł "Wprost", znaczny odsetek...64
  • Pazurem - Czkawka głupawka15 sty 2007, 0:30Tylko patrzeć, a na piwo przyjdzie się umawiaćna rogu Kaczyńskich i Leppera65
  • Zniewolone wyzwolenie15 sty 2007, 0:30"To, co teraz zrobiono z Polską, przechodzi wszystko, co znane jest w dziejach jako cynizm i narzucenie narodowi obcej woli przemocą" - zapisała Maria Dąbrowska w styczniu 1945 r.66
  • Know-how15 sty 2007, 0:30Żona od przyjaciela Większość par małżeńskich wcale nie poznaje się przez Internet, jak sądzono w ostatnich latach. Z najnowszych badań U.S. Survey wynika, że jedynie 20 proc. przyszłych małżonków odnajduje się w sieci. Wciąż najwięcej, aż 37...70
  • Błogosławiony zanik pamięci15 sty 2007, 0:30Grzechy wyparte ze świadomości wracają jako lęki, koszmary nocne, urojenia i obsesje72
  • Zamęt zimowy15 sty 2007, 0:30Po tak ciepłym styczniu nawet fala niewielkiego mrozu może być mordercza dla wielu roślin76
  • Proszek dziedziczenia15 sty 2007, 0:30Franciszek I Wielki i jego druga żona Bianca prawdopodobnie padli ofiarą własnych intryg78
  • Bez granic15 sty 2007, 0:30Parodia sprawiedliwości Amerykańska baza w Guantanamo na Kubie ma pięć lat. Okrągła rocznica zmobilizowała obrońców praw człowieka, by zaprotestować przeciw zbrodniom Ameryki. Problem w tym, że dziś antyamerykanizm już nie wyciąga na ulice...80
  • Antywojna Rumsfelda15 sty 2007, 0:30Rozmowa z Donaldem Rumsfeldem, byłym sekretarzem obrony USA82
  • Zbieranie burzy15 sty 2007, 0:30Nie każdy muzułmanin jest terrorystą, ale terroryzm jest w większości islamistyczny85
  • Kanapki z naboru15 sty 2007, 0:30Listy z Rosji - śladami markiza de Custine'a88
  • Merkawa znowu zwycięży15 sty 2007, 0:30Izrael wciąż jeszcze nie może przerobić czołgów na traktory91
  • Recenzor15 sty 2007, 0:30FILMY KINO PRAWDZIWY KONIEC WIELKIEJ WOJNY Wojna nigdy się nie kończy dla tych, którzy ją przetrwali. Jej wspomnienia powracają z wielką siłą, nie pozwalają żyć. O tym, że ten koszmar da się przezwyciężyć, opowiada film młodej bośniackiej...92
  • Instrukcja obsługi duszy15 sty 2007, 0:30Autorzy poradników doradzają, że aby dobrze żyć, trzeba żyć dobrze96
  • Górna półka - Ostatni rozdział15 sty 2007, 0:30Splot historii i współczesnej wspólnoty interesów każe widzieć w Ukrainie dużo więcej niż sentymentalną legendę Kresów99
  • Królowa w królowej15 sty 2007, 0:30Księżna Diana nawet po śmierci prześladuje swoją teściową.100
  • Śląski Rubens15 sty 2007, 0:30Posiadacze obrazów Michaela Willmanna nie zamierzają oddać ich do Lubiąża102
  • Wencel gordyjski - Stowarzyszenie im. Simona Mola15 sty 2007, 0:30Czym są takie drobiazgi jak HIVwobec miłości do poezji?104
  • Ueorgan Ludu15 sty 2007, 0:30Nr 3 (220) Rok wyd. 6 WARSZAWA, poniedziałek 15 stycznia 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Pomyślny początek jeszcze bardziej pomyślnego roku PONADSIEDMIOKILOGRAMOWY NOWORODEK! Potwierdzają się optymistyczne zapowiedzi przedstawicieli partii i...105
  • Skibą w mur - Pisać każdy może15 sty 2007, 0:30Ceniony autor powieści fantastycznych Andrzej Lepper w swojej nowej książce ujawnia kulisy seksafery106