Autor książki „Rosja od kuchni” dla „Wprost”: Kaczyński gastronomicznie jest trochę jak Lenin

Autor książki „Rosja od kuchni” dla „Wprost”: Kaczyński gastronomicznie jest trochę jak Lenin

Jarosław Kaczyński w czasie pikniku rodzinnego PiS, 2019 rok
Jarosław Kaczyński w czasie pikniku rodzinnego PiS, 2019 rok Źródło:Newspix.pl / Aleksander Majdański
– Wojska radzieckie gładko wyszły z Polski tylko dlatego, że Wałęsa upił Jelcyna, co nie jest sztuką łatwą – mówi w rozmowie z „Wprost” Witold Szabłowski, autor książki „Rosja od kuchni”. Pisarz ujawnia nam też m.in. co trzeba zrobić, by gotować dla Władimira Putina i jak to się stało, że na podstawie jego bestselleru pt. „Jak nakarmić dyktatora” amerykański gwiazdor wyprodukuje serial.

„Wprost”: Zanim zapytam o Rosję – kiedy dowiemy się od pana, co jadają prezes Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki czy np. Donald Tusk?

Witold Szabłowski: Prezes Kaczyński sam był łaskaw podzielić się swoimi preferencjami kulinarnymi.

Ale co innego, gdy prezes sam się dzieli, a co innego, gdy fachowiec zgłębia temat jego diety.

Mam znajomych w partii rządzącej, a nawet w samym otoczeniu prezesa i wygląda na to, że Jarosław Kaczyński naprawdę lubi schabowego z zasmażaną kapustą, jak mówił w jednym z wywiadów.

Ludzie w wieku prezesa często jedzą to, co jedli jako dzieci. Im bardziej jest to zbliżone do kuchni serwowanej im w dzieciństwie przez mamy, tym lepiej.

Zresztą dowodem na to, że Jarosław Kaczyński wybiera tradycyjną kuchnię, mogą być zdjęcia opublikowane kiedyś w jednym z tabloidów. Widać było na nich ochroniarza, który z jadłodajni przy Nowogrodzkiej zanosił prezesowi dania, a był to bar, w którym właśnie serwuje się tradycyjne polskie obiady.

Choć z drugiej strony prezes Kaczyński gastronomicznie jest trochę jak Lenin, jedzenie w jego życiu nie odgrywa jednak jakiejś wielkiej roli. To nie jest tak, że jest smakoszem…

Skoro prezes, konserwatysta sięga po tak tradycyjne potrawy, to przedstawiciele lewicy są bardziej otwarci na nowe doznania smakowe.

Nie jestem przekonany. Kiedyś pisałem o tym dla „NYT”, że kuchnia stała się jednym z pól walki światopoglądowej, kulturowej, wojny miedzy starym a nowym, konserwatywnym, a liberalnym. Ale to nie jest tak, że lewica jest wszystkożerna, a prawica to już nie.

Raczej chodzi o to, że jeśli prawa strona będzie bronić schabowego i kopytek, to lewa – tofu i alg. I jedni na drugich będą patrzeć wilkiem.

„Rosja od kuchni”, najnowsza książka Witolda Szabłowskiego

A gdyby miał pan napisać książkę o kulinariach, potrawach, jedzeniu, które zmieniły bieg polskiej historii, to o czym by pan napisał?

Przepis na ośmiorniczki od Sowy musiałby się w takiej książce znaleźć. Przecież zwycięska kampania PiS-u była tak mocno oparta na ośmiorniczkach, że nie mógłbym ich pominąć. Ośmiorniczki zmieniły bieg historii, tak jak surowe mleko, które Gagarin wypił przed lotem myśliwcem, w czasie którego się rozbił.

Artykuł został opublikowany w 50/2021 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.