Cieniasy" – tak ponad dwa lata temu ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz określił świeżo utworzony „gabinet cieni" PO. Scharakteryzował „cieniasów" jako osoby, które „prezentują codziennie dwie, trzy konferencje prasowe i zalewają przymiotnikami prace rządu, a materii tam nie ma". Rok funkcjonowania rządu Tuska pokazał, że to określenie stało się prorocze. Nadal pielęgnowana jest świecka tradycja III RP – większość członków rządu dostaje resorty z zaskoczenia, z łapanki czy wręcz za karę.
Więcej możesz przeczytać w 47/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.